Coldplay kończą właśnie trwającą od ponad trzech lat trasę koncertową Music of the Spheres World Tour. W ramach tournée grupa miała zaplanowanych łącznie 225 koncertów, które obejrzało (właściwie obejrzy, ponieważ do końca pozostał jeszcze jeden występ) prawie 13 mln fanów. Co dalej? Chwila przerwy, potem praca nad płytą, potem znowu trasa, przerwa, płyta. I tak bez końca? Chris Martin przekonuje, że nie.
W niedawnym wywiadzie dla Zane’a Lowe’a lider Coldplay przyznał, że grupa ma jasno sprecyzowane plany wydawnicze. Według nich fani mogą liczyć jeszcze zaledwie na dwa albumy.
„Bob Marley miał podobnie”
– Zrobimy tylko 12 prawdziwych albumów. To pewne. Obiecuję. Miej znaczy więcej. A dla niektórych naszych krytyków nawet mniej znaczyłoby jeszcze więcej. To bardzo ważne, by mieć taki limit. Jest tylko siedem części Harry’ego Pottera. Beatlesi mają tylko 12 i pół albumu. Bob Marley miał podobnie. Tak było u wszystkich naszych bohaterów – powiedział Martin przyznając, że od kilku lat chodzi mu po głowie, by „skończył właśnie w taki sposób”. – Wierzę w to tak samo, jak wierzę w nasze piosenki – podsumował muzyk.
Co przyniesie przyszłość – zobaczymy. Steve Harris zadeklarował kiedyś, że po piętnastym albumie Iron Maiden zakończą karierę. Dziś grupa ma tych krążków 17 i nadal jest w dobrej formie. Może więc Martin zmieni zdanie i fani doczekają się więcej niż 12 albumów?