Kuriozalna sytuacja w main evencie Fame MMA. Starcie Sebastiana Fabijańskiego z Sylwestrem Wardęgą na kilka dni przed pojedynkiem zmieniono na walkę drużynową – Fabijańskiemu dano do pomocy Tomasza Olejnika, z kolei Wardędze – Wojtka Golę.
Panowie mieli zmierzyć się w walce bokserskiej, ale Wardęga niespecjalnie się tym przejął i po tym jak po 10 sekundach walki Fabijański padł na deski, zaczął go bić. Sędziowie przerwali pojedynek i po długich konsultacjach Sebastian odmówił kontynuowania walki. – To było żenujące – komentował Maciej Turski. – Kuriozalne zachowanie – dodał Kubańczyk.
Co stało się dalej? Sędziowie zdyskwalifikowali Wardęgę, więc finalnie w oktagonie pozostali Olejnik i Gola. Chwilę później włodarz Fame’u rozprawił się z rywalem, kończąc main event, który był spektakularnym nieporozumieniem.
Bilans Sebastiana w Fame? Trzy przegrane, ponadto żadna z walk nie trwała nawet minuty.