fot. P. Tarasewicz
Ewelina Lisowska ma za sobą dobry rok. Jego centralnym punktem było wydanie dobrze przyjętej płyty „Cztery”, którą promował singiel „T-Shirt”. Poprosiliśmy artystkę o krótkie podsumowanie 2018, ale nie z zawodowego punktu widzenia, ale z pozycji fanki muzyki. Ewelina wybrała pięć swoich ulubionych płyt ostatnich 12 miesięcy, opatrując je krótkimi komentarzami. Oto one:
1. Bullet For My Valentine – Gravity
Świetne kompozycje i bardzo dobra produkcja. Jak dla mnie jest to najlepszy album tego zespołu!
2. Don Broco – Technology
Uwielbiam tę energię! To już drugi album tego zespołu, który wbija mnie w fotel. Dobre kompozycje, nowoczesna produkcja i imponujące umiejętności muzyków. Widziałam ich na żywo- polecam! W styczniu zagrają w Warszawie.
3. Fall Out Boy – Mania
Mam słabość do ich grania i choć nie pokazują niczego nowego, świetnie bawią się muzyką. Utwory wpadające w ucho i fajna energia.
4. Panic At The Disco – „Pray for the Wicked”
Kolejny raz pokazali swoją inna odsłonę i nie ma nudy! Uwielbiam wokal Brandona Urie, który czaruje dźwiękami i udowadnia jak świetnym jest wokalistą. Jest to płyta, która dobrze puścić na miły początek dnia.
5. Little Mix – LM5
Bardzo dobry popowy materiał. Nowoczesna produkcja i pięknie śpiewające kobiety. Czego chcieć więcej? W swoim gatunku jest to najwyższa półka.