fot. mat. pras.
Rafał Brzozowski ma ostatnio prawdziwy rollercoaster emocji. Z jednej strony ma co świętować, bo właśnie został wytypowany do roli reprezentanta Polski w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji, ale z drugiej dostał za to straszliwe bęcki w mediach.
– Nie mamy najmniejszych szans, żeby wejść do finału. Muzyka, którą reprezentuje Rafał Brzozowski, to po prostu nie jest dobra muzyka. On wygląda na sympatycznego chłopaka, ale nie każdy sympatyczny chłopak powinien śpiewać. Przyznam szczerze, że mało mnie obchodzi jego kariera, ale uważam, że to naprawdę kiepski wybór – mówi o wyborze TVP Elżbieta Zapendowska. Podobnych głosów jest znacznie więcej.
Telewizja Polska opublikowała oświadczenie, w którym zapewnia, że decyzja o wybraniu Rafała Brzozowskiego została podjęta przez ekspertów. Prezes stacji kategorycznie zaprzecza, jakoby na decyzję TVP miała wpływać żona Jacka Kurskiego, będąca podobno fanką wokalisty.
Sprawdź także: Dawid Podsiadło łączy siły z Marcinem Gortatem w zaskakującym projekcie
– To kolejne kłamstwo obliczone na hejt wobec Telewizji Polskiej. Reprezentanta Polski wybrano w eksperckiej procedurze wewnętrznej, w oparciu o kryteria merytoryczne, oceniano zgłoszone propozycje piosenek, a nie wykonawców. Moja żona nie zajmuje się sprawami TVP. Obecnie oczekuje przyjścia na świat naszego dziecka i przygotowuje się do macierzyństwa. Rafał Brzozowski nie jest jej ulubionym piosenkarzem – komentuje Jacek Kurski.
Co na to sam Brzozowski? Wokalista zapewnia, że zarówno w nim jak i przygotowanej dla niego piosence „The Ride” drzemie potencjał i nie warto skreślać jego startu.
– Proszę dać mi szansę zaprezentować się na żywo i wtedy ocenić. Piosenka ma moc, a ja dam z siebie maksa! Mam nadzieję, że przekonam cię jeszcze do niej – napisał w odpowiedzi na jeden z krytycznych komentarzy Rafał.
Tegoroczne zmagania odbędą się w dniach 18-22 maja w Rotterdamie. Reprezentant Polski wystąpi w zaplanowanym na 20 maja drugim półfinale.