Na którymś koncercie Inkaustu wkręciłem sobie do głowy, że hip-hop ze swoimi elementami jest jak organizm. Wszyscy – raperzy, producenci, dj-e, tancerze, graficiarze i publika jesteśmy częścią jednego wielkiego ciała subkultury. Wierciłem sobie ten motyw w głowie, co jakiś czas, aż wykiełkował pomysł na koncept album, w którym każdy numer będzie miał coś wspólnego z którąś częścią ciała. Przedyskutowałem idee z OCTW, poszli na to. Ludzkie ciało w kawałkach – piła komando 10 – mówi o płycie „Anatomia” Emeste. Wydawnictwa można posłuchać na kanale HashtagRecords.