foto: mat. pras.
Po trwającej ponad dwa lata, obejmującej 258 występów trasie „÷ Tour” Ed Sheeran miał prawo czuć się wyczerpany i potrzebować przerwy. Wygląda jednak na to, że miniona trasa nie odbiła się na zdrowiu muzyka tak jak wcześniejsza „X Tour”, bowiem to właśnie okres 2014-2015 był dla Eda wyjątkowo ciężki.
W nowym wywiadzie muzyk wyznał, że właśnie w tym czasie miewał ataki paniki oraz problemy z alkoholem.
– Nie spałem i piłem całą noc, a później spałem w autobusie. Koncertowy bus parkował pod arenami, gdzie spałem przez cały dzień. Potem budziłem się, wychodziłem, występowałem na scenie, piłem i wracałem do autobusu. Nie widziałem słońca być może przez cztery miesiące. Na początku jest zabawa, rock and roll, ale potem zaczyna się robić smutno. Mówiłem wtedy do siebie: „Jaki jest sens tego wszystkiego, czemu tu jestem, po co to wszystko” – skomentował Sheeran.
Dziś Ed jest w znacznie lepszej kondycji. Artysta przyznał, że kluczową rolę w powrocie do zdrowia odegrała jego żona.