fot. mfk.com.pl
Donatan i Edyta Górniak mają ze sobą na pieńku. Artyści najpierw połączyli siły w piosence „Andromeda”, ale później wydarzył się głośny incydent w Opolu, kiedy to producent złapał wokalistkę za pośladek.
– W odpowiedzi na liczne pytania. Celowo pobudziłem ludzi do bardzo ciekawej-słusznej dyskusji i mam nadzieję do jeszcze słuszniejszych wniosków. Zwracając uwagę na ważny i aktualny temat „Są granice, których nie możemy przekraczać” – czyli starajmy się umieć walczyć o swoją przestrzeń w każdej postaci. Nie chodzi tylko o przerysowaną sytuację w przykładzie, ale też o życiową asertywność – komentował wówczas producent.
W mediach plotkowano, że cała sytuacja miała być planowana, ale reakcja Edyty Górniak różniła się od tej, na którą artyści mieli się umówić. Żadne z nich nigdy nie potwierdziło tej wersji.
Sprawdź też: Edyta Górniak spoliczkowała Donatana w Opolu
Trudno się dziwić, że Donatan nie odmówił sobie komentarza do nieszczęsnego ubiegłotygodniowego live’a wokalistki na Instagramie. Producent przyznaje jednak, że jest bezradny wobec tez, które stawiała w nim Górniak, stwierdzając m.in., że zakażeni koronawirusem pacjenci leżący w szpitalach to tak naprawdę „statyści”.
– Obejrzałem live Edyty odnośnie koronawirusa, statystów w szpitalach, Billa Gatesa i cudotwórczej mocy oregano. Jako cyniczny złośliwiec chciałem jak zwykle napisać coś uszczypliwego… ale no… pierwszy raz nie wiem co. Nic nie przychodzi mi do głowy… – przyznaje Donatan.
Wobec własnej bezsilności producent poprosił fanów, by w komentarzach odnieśli się do wypowiedzi Górniak i w zamian za najlepszą odpowiedź obiecał… odznakę płaskiej Ziemi.