fot. P. Tarasewicz
Pod koniec 2017 roku Young Multi wdarł się szturmem na rapową scenę, wydając album „Nowa fala”. Mimo iż krążek pojawił się w sklepach 1 grudnia, album uplasował się na 16. pozycji listy najlepiej sprzedających się w Polsce płyt w 2017.
Multi nie kazał długo czekać na swój kolejny krążek, dzięki czemu już w listopadzie ubiegłego roku do sprzedaży trafił „Trapstar”. Album debiutował wprawdzie na szczycie OLiS, ale po tygodniu był już poza czołową dziesiątką, w kolejnym zajmował już 48. pozycję, a potem wypadł poza pięćdziesiątkę.
Tym razem dla Multiego zabrakło miejsca w zestawieniu, spadek zainteresowania widać także po wyświetleniach klipów na YouTube. Na scenie znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że były YouTuber był po prostu sezonową gwiazdą i jego czas na scenie już przeminął. Sam Multi patrzy na sprawę inaczej.
– „Nowa fala” to by był debiut i w pewnym sensie ciekawostka dla ludzi i hejterów. Teraz ugruntowuję swoją pozycję, która sprawia, że zostaną ludzie, którzy chcą nadal słuchać mojej muzyki, nie patrząc na hype i modę. Druga kwestia jest też taka, że ten album – jak mówiłem wcześniej – nie był robiony z myślą o rozgłosie. Chciałem się pokazać z innej strony, bardziej osobistej – skomentował na Instastory Multi zapytany o to, dlaczego jego nowe kawałki nie wykręcają już tak dobrych liczb na YouTube.