Raper chce opuścić więzienie przed ogłoszeniem wyroku
Sean „Diddy” Combs po raz piąty wystąpił do sądu z wnioskiem o zwolnienie z aresztu za kaucją. Artysta stara się opuścić areszt przed zaplanowanym na 3 października 2025 rokiem ogłoszeniem wyroku. Obecnie przebywa w Metropolitan Detention Center w Brooklynie, gdzie — jak twierdzą jego prawnicy — panują trudne i niebezpieczne warunki.
Propozycja: 50 milionów dolarów i nadzór elektroniczny
Zespół prawny Diddy’ego zaproponował kaucję w wysokości 50 milionów dolarów, zabezpieczoną majątkiem, w tym luksusową rezydencją w Miami. Artysta zobowiązał się również do oddania paszportu, poddania się elektronicznemu monitoringowi oraz ograniczenia przemieszczania się tylko do wybranych lokalizacji.
Uniewinniony z głównych zarzutów
Diddy został wcześniej uniewinniony przez ławę przysięgłych z najcięższych oskarżeń, w tym o handel ludźmi i udział w zorganizowanym spisku. Skazano go natomiast za naruszenie ustawy Mann Act, czyli przewożenie osób w celach seksualnych. Obrona utrzymuje, że wszystkie kontakty były dobrowolne, a Diddy nie zarabiał na ich organizacji.
Sąd nieugięty — poprzednie wnioski odrzucone
Wcześniejsze próby uzyskania zwolnienia z aresztu zostały odrzucone przez sędziego Aruna Subramaniana, który powoływał się m.in. na historię przemocy domowej rapera, jego wpływ na świadków oraz potencjalne zagrożenie dla społeczeństwa. Nowy wniosek ma na celu przekonanie sądu, że artysta nie stanowi ryzyka i zasługuje na zwolnienie przed procesem.
Warunki w areszcie — realne zagrożenie?
Prawnicy Combs’a argumentują, że obecne warunki w MDC Brooklyn mogą poważnie zaszkodzić jego zdrowiu i bezpieczeństwu. W dokumentach wskazano na przemoc między osadzonymi oraz brak odpowiedniej opieki. Ich zdaniem Diddy powinien oczekiwać na wyrok w bezpiecznym środowisku.