Diddy: „Grammy nigdy nie respektowało hip-hopu”

Raper wygłosił pięćdziesięciominutowe przemówienie przed wczorajszą galą.


2020.01.27

opublikował:

Diddy: „Grammy nigdy nie respektowało hip-hopu”

fot. mat. pras.

Zanim oczy całej branży zwróciły się wczoraj na 62. gali Grammy, odbył się szereg imprez wprowadzających najważniejsze postacie współczesnej muzyki w klimat ceremonii. Na jednym z przyjęć, zorganizowanym przez producenta Clive’a Davisa, wśród plejady znakomitości – m.in. Beyonce, JAYA-Z, Jimmy’ego Iovine’a, Johna Legenda, Cyndi Lauper czy Joni Mitchell – pojawił się Diddy, który odebrał w trakcie imprezy nagrodę dla ikony przemysłu muzycznego. Sean Combs podziękował za wyróżnienie pięćdziesięciominutowym (naprawdę) wystąpieniem, przy okazji długo mówił o branży, a na koniec zaatakował Narodową Akademię Sztuki i Techniki Rejestracji, zarzucając jej dyskryminowanie czarnej muzyki ze szczególnym wskazaniem na hip-hop.

Prawda jest taka, że hip-hop nigdy nie był respektowany przez Grammy. Czarna muzyka nigdy nie była respektowana przez Grammy – grzmiał Diddy.

Sam artysta ma na swoim koncie 13 nominacji i trzy nagrody, więc teoretycznie nie powinien mieć powodów do narzekań. Z drugiej jednak tylko raz w historii album hip-hopowy nagrodzono w najważniejszej kategorii dla najlepszego albumu. W 2004 roku wyróżniono w tej kategorii Outkast i ich podwójne „Speakerboxxx/The Love Below”.

Polecane