fot. kadr z wideo
Kafar może mówić o pechu. Tydzień po premierze trzeciej części „Panaceum” zamknięto Empiki, co wyraźnie odbiło się na wynikach sprzedaży jego nowego albumu. W wywiadzie dla PrzekoTV artysta nie ukrywa, że przez sytuację wywołaną koronawirusem jego krążek nie odbił się takim echem, na jakie liczył. W wywiadzie, który znajdziecie poniżej artysta mówi nie tylko o nowej płycie, ale także o środowisku, wskazując wspólną cechę starej i nowej szkoły rapu, która go uwiera.
Sprawdź też: Jak wyglądają relacje Safula z Dixon37? Raper odpowiada
– Nie lubię przerysowania, które teraz jest bardzo modne, takiej pozy i udawania. Newschool ma tę tendencję, że jest fajnie, bogato itd., a nasze pokolenie przerysowywało to w drugą stronę – jak jest ciężko itd. A tak naprawdę nie wszyscy tym żyli. Nie wszyscy żyli ulicą, hip-hopem. Łatwo się o tym nawija, a ciężko to później zweryfikować. Denerwują mnie pozy – przyznaje raper.