foto: mat. pras.
W weekend Cardi B wystąpiła na festiwalu Global Citizen, dając swój pierwszy koncert po urodzeniu dziecka. Niedługo później artystka zgłosiła się na posterunek w związku z bójką, do której doszło w sierpniu w klubie ze striptizem. Artystka ma usłyszeć dwa zarzuty – nieumyślnego spowodowania zagrożenia oraz znacznie poważniejszy – pobicie dwóch barmanek.
Jade oraz Baddie Gi, barmanki pracujące w Angels Strip Clubie w Queens twierdzą, że Cardi nakazała swoim ludziom zaatakować je butelkami i krzesłami. Obie kobiety miały wymagać interwencji lekarskiej. Ich prawnik Joseph Tacopino komentuje: – Nieważne, czy jest się znaną raperką czy zwykłym człowiekiem, trzeba odpowiadać za popełnione przez siebie przestępstwa. Mamy świadków oraz nagrania z monitoringu.
Według TMZ Cardi podejrzewa jedną z zaatakowanych barmanek o romans ze swoim mężem Offsetem z Migos. Artystka nie odniosła się do zarzutów, opublikowała za to na Instagramie zdjęcie, podpisując je: – Najbardziej znienawidzona suka na planecie.