„Cafe O’Belga”, „9 kobiet”… Tede wyjaśnia znaczenie tytułów

Raper zapowiada "Karmagedon".


2018.10.17

opublikował:

„Cafe O’Belga”, „9 kobiet”… Tede wyjaśnia znaczenie tytułów

fot. Karol Makurat / Tarakum.pl

Kiedy latem Tede zdradził, że jego nowy album będzie zatytułowany „Karmagedon”, pokusił się przy okazji o kilka mocnych zdań. – Karma wraca k***y. Będzie bolało i to tak serio bardzo i już nie będzie litości, czy tym bardziej powściągliwości. Jak jesteś jedną z tych marnych c*p, co mi ubliżały, to pisząc ten kawałek, którym cię zjem, udało mi się ciebie nagrać – pisał na Instagramie raper w trakcie prac nad premierowym materiałem.

Na początku października artysta opublikował zdjęcia swojego iPoda, na których mogliśmy zobaczyć robocze tytuły kilku nowych utworów. Szczególną uwagę zwróciły „Gęg, gęg, gęg”, „Cafe O’Belga” oraz „Dziewięć kobiet”. Niektórzy odebrali to jako zapowiedź ataków na Bedoesa, Taco Hemingwaya i TACONAFIDE. „Gęg, gęg, gęg” zinterpretowano jako komentarz do „Gang, gang, gang” Borysa, „Cafe O’Belga” jako jawne nawiązanie do „Cafe Belga” Taco, za to „Dziewięć kobiet” jako zaczepkę do Taco i Quebonafide, autorów „8 kobiet” z „Somy 0,5 mg” TACONAFIDE.

„Ci, których poruszam, nie są w tytułach”

W rozmowie z Kubą Głogowskim Tede odniósł się do pojawiających się zarówno w mediach jak i wśród fanów interpretacji. – Podobają mi się te teorie, bo to totalnie nie jest tak, jak oni myślą. To jest jakaś paranoja – skomentował Tede. „Dziewięć kobiet” nie jest żadnym nawiązaniem do piosenki Taco i Quebo. – Skumałem dopiero potem, że oni mają kawałek „8 kobiet”. U mnie są trzy zwrotki i w każdej o trzech „dupach” z mojego życia. Kawałek „Gęg, gęg, gęg” w ogóle nie ma nic wspólnego z Bedoesem, a nazwa „Cafe O’Belga” wzięła się stąd, że jak chodziłem do jednej knajpy, która nie wiedziałem, jak się nazywa, więc sam ją sobie tak nazwałem. Nie mam żadnego problemu ani do Taco, ani do Quebo, więc to zupełnie nietrafione.

Nie oznacza to, że na płycie zabraknie mocnych wersów wymierzonych w innych artystów. – Ci, których poruszam, nie są w tytułach. Jest ich wielu i to nie są strzały w powietrze – zapowiedział TDF.

„Karmagedon” ma się ukazać w kwietniu, choć Tede przyznaje, że to się jeszcze może zmienić. Jeszcze w tym roku mamy usłyszeć pierwszy singiel.

Polecane