Wczoraj gruchnęła wiadomość o zaręczynach Taylor Swift i Travisa Kelce’a. – Twoja nauczycielka angielskiego i nauczyciel W-F-u będą małżeństwem – napisała na Instagramie gwiazda, budząc euforię wśród fanów. Jej wczorajszy post polubiło już ponad 29 mln fanów, a to z pewnością jeszcze nie koniec.
O tym, jak ważne jest to wydarzenie, najlepiej świadczy fakt, że z gratulacjami dla Swift i jej narzeczonego pospieszył nawet skonfliktowany z wokalistką Donald Trump. – Cóż, życzę im dużo szczęścia. Uważam, że on jest świetnym zawodnikiem i wspaniałym facetem, a ona jest wyjątkową osobą, więc życzę im jak najlepiej – powiedział wczoraj amerykański prezydent.
„Ten, kto zdradził, zrobi to znowu”
Nie wszyscy podzielają jednak entuzjazm Trumpa. Była partnerka footballisty Kayla Nicole już kilka miesięcy temu ostrzegała piosenkarkę, przekonując, że Kelce nie jest osobą wartą zaufania.
– Taylor wydaje się być miłą dziewczyną o pięknym duchu, więc życzę jej wszystkiego najlepszego. Nie byłabym jednak prawdziwą dziewczyną, gdybym nie poradziła jej, żeby była ostrożna. Czas pokaże, ale jak mówi przysłowie: „Ten, kto zdradził, zrobi to znowu” – mówiła w wywiadzie dla „Daily Mail”.
Kelce w wywiadach zaprzeczał, jakoby był niewierny swojej ówczesnej dziewczynie.