Brytyjski raper Wiley zabłysnął ostatnio w sieci serią antysemickich wpisów. Legenda grime’u w serii wpisów nazwał Żydów „wężami”, „zdrajcami” oraz twierdził, że Izrael nie jest ich domem, a tamte tereny są przez nich okupywane. Mało tego, uważa, że nie interesuje go to, że dwa narody (Izraelczycy i Palestyńczycy) walczą ze sobą o ziemię, która i tak należy do nich (czarnoskórych). Konflikt izraelsko-palestyński nazywa karmą. Raper z każdym wpisem coraz bardziej się rozkręcał, aż w końcu zadeklarował, że rzuca wyzwanie całemu żydowskiemu światu. Napisał także, że Żydzi stworzyli i finansowali Ku Klux Klan oraz chcą zniszczyć czarnoskórych ludzi. Później zaczął także słownie atakować dziennikarzy żydowskiego pochodzenia.
W następstwie jego wpisów i komentarzy jego manager, John Woolf, przekazał, że A-List Managment zrywa wszelkie umowy z raperem i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Antysemickimi wpisami Wileya zajęła się także brytyjska policja, a konta rapera na Facebook’u i Instagramie zostały permanentnie zablokowane. Teraz na taki sam krok zdecydował się Twitter. Początkowo konto było tylko zawieszone, a teraz zostało zbanowane za naruszenie zasad i regulaminu Twittera.
SPRAWDŹ TAKŻE: JWP/BC, Kuba Knap, Zipera w akcji Bitwa Warszawska 2.0
