foto: mat. pras.
Prokurator oskarżający Bonusa RPK korzystał w trakcie procesu z twórczości rapera. Choć finalnie nie wiadomo, czy sąd wydając wyrok, wziął to pod uwagę, to środowisko rapowe sam fakt bazowania przez prokuraturę na tekście artysty uważa za kuriozum.
Na płycie „Losu kowal” znalazł się utwór zatytułowany „60-tka”. Tytuł odnosi się do artykułu 60 kodeksu karnego definiującego status małego świadka koronnego. Bonus rapuje w nim: „Kapuś, kapuś, inaczej 60-tka / Bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka / Kapuś, kapuś, jebana ściera / Grał gangstera, dziś ma status frajera”. Artysta już wcześniej deklarował, że ten utwór powstał na długo przed tym, jak go zatrzymano, dlatego nie ma szans, by nawiązywał do osoby, która go pomówiła.
Teraz Bonus wraca do tego tematu w wywiadzie dla „Wprost”. – Prokurator wnikliwie przejrzał moją twórczość i znalazł utwór „60”. Rzeczywiście nagrałem taki kawałek na małych świadków koronnych, bo ten problem nie pojawił się dzisiaj. Ale przecież ten numer nagrałem jeszcze przed tym jak zatrzymała mnie policja, zanim miałem postawione zarzuty, zanim trafiłem do aresztu. Jaki więc to ma związek ze sprawą? – mówi artysta.
Na pytanie Szymona Krawca, o kim artysta nawija w „60-tce”, Bonus odpowiada: – To był kawałek nagrany na świadka koronnego Marka H., ps. Hanior. Zarzucił on Staruchowi (nieformalny lider kibiców Legii Warszawa – red.) handel narkotykami. Przesiedział przez niego miesiące w areszcie. Ostatecznie sąd okręgowy zmiażdżył zeznania świadka koronnego, bo mylił się co do miejsca, czasu i osób. Staruch został oczyszczony z zarzutów i prawomocnie uniewinniony, ale sprawa trwała przecież 5 lat. To mnie denerwuje. Że jeden człowiek, który jest zwykłym bandytą, chodzi sobie uśmiechnięty na wolności tylko dlatego, że poszedł na współpracę z policją i im pompuje statystyki. Bo ciągle wymyśla nowe zeznania, a pomówieni przez niego ludzie cierpią z całymi rodzinami.
Słoń: „Boję się, że zostanę skazany na podstawie tekstów”
Od ponad tygodnia artyści komentują wyrok Bonusa wyrażając wsparcie, a także zwracając uwagę na problem pomówień, których ofiarą może paść każdy. Słoń ma świadomość, że los Bonusa RPK może spotkać także jego. – Ta sytuacja jest przerażająca. Ja się tego, bez kitu, boję. Nie boję się tego, że podejdzie do mnie jakiś zbir na ulicy i mi roz***rdoli łeb cegłą, bo to się może stać wszędzie. Ja się boję tego, że zostanę prawnie skazany na podstawie tekstów kawałków. Bez żadnych dowodów, bez niczego. Bo ktoś pokazał na mnie palcem.
– To jest chore, to jest pop***dolone, to jest pozbawione wszelkiej moralności i logicznego myślenia. Nie wiem, dlaczego taka rzecz ma miejsce. To jest wbrew prawu. Tak jak Bonus mam własną działalność, płacę podatki. To mi się może stać, to się może stać każdemu z nas – przestrzega raper.