foto: kadr z wideo
Na stronie Red Bulla pojawił się wywiad Marcina Flinta z Bonsonem. Raper opowiada w nim między innymi o tym, jak zareagował na przyjęcie krążka „Postanawia umrzeć”, o uczuciach towarzyszących mu podczas pisania płyty, o szczecińskiej scenie hip-hopowej oraz o swoim ciężkim charakterze.
Bonson zapytany o to, czy po premierze płyty dostaje dużo wiadomości od swoich fanów, odpowiedział: – Dużo. Wiedziałem, że tak będzie. Po „Panu śmieciu” też dostawałem, ale wtedy byłem za głupi, żeby je zrozumieć. Odpisywałem jakieś dyrdymały i zapominałem. Dzisiaj inaczej rozmawiam z tymi, którzy do mnie piszą. Wiem, jakie mogą mieć problemy i jak potrzebna jest rozmowa z kimś, kto do ich sprawy będzie mieć dystans. Co nie znaczy, że wszystkich będę głaskać po tyłku. Wielu słuchaczy jest dziwnych, by nie powiedzieć głupich.
Następnie zauważył, że era YouTube i Internetu zrobiła z ludzi naczelnych hejterów i geniuszy w każdej dziedzinie życia. – Internet strasznie sp*****lił ludzi i nie chodzi nawet o rap. Jest post, dajmy na to na jakimś dużym portalu i widać, co się dzieje, gdy się Grażynka dorywa do netu i nie umie napisać prostego zdania bez jednego błędu, za to wymądrza się na temat, o którym nie ma pojęcia. Proste „baity” weryfikują ludzką głupotę. Normalny człowiek jest w stanie wyczuć ironię czy sarkazm, niemniej dwóch-trzech zawsze zacznie wojnę. Zawsze chciałem, żeby ludzie mnie rozumieli, zdarzało mi się jednak korzystać z takich słów, że to do nich nie docierało i o to się wkurzałem. Dlatego czasem słuchacz ode mnie dostawał – stwierdził raper.
Bonson mówił też o tym, że jego impulsywność sprawia, że często odpisuje ludziom, próbuje ich „wychować”: – Łapię się na tym, że wbijam pod nowy numer na YouTube i odpisuję. No bo jest numer z Maryśką Starostą, a w nim „Ty spadasz. Lecisz w dół”, a tu wpada Miodek jeden z drugim i pisze: „No proszę bardzo, spadasz w dół, Bonson, ty debilu, jak można w dół spadać?”. I jak tu nie zapytać cymbała, gdzie on to zobaczył? Tolerancja dla takich osób powoduje, że niczego się nie nauczą. Choć z drugiej strony takie osoby mają wywalone na naukę – ocenił raper.
Na koniec szczeciński MC został zapytany o to, czy czekał na recenzje swojej płyty i jakich komentarzy oczekiwał – Ocenę 10/10! (śmiech) A tak serio, to nie mam pojęcia, bo w pi***ie miałem opinie na temat tej płyty. To znaczy przeczytałem je, ale nie przykładam do nich wagi. Przy każdej innej płycie recenzje mnie cieszyły, tym razem sam wiem, że jest dobra. To najlepsza rzecz jaką nagrałem – podsumował.
Całą rozmowę Marcina Flinta z Bonsonem znajdziecie tutaj.