Joel McIver wykonał wspaniałą dziennikarską pracę przybliżając wszystkim postać Cliffa Burtona, jego wpływ na trzy pierwsze płyty Metalliki i na rozwój heavy metalu w ogóle. Cliff był postacią wyjątkową i to nie tylko w świecie metalu. Ta biografia Wam to udowodni. Przedmowę do książki napisał Kirk Hammett.
„Clif Burton. Żyć znaczy umrzeć. Historia życia legendarnego basisty zespołu Metallica”
Tytuł oryginalny: „To Live Is To Die. The life and death of Metallica`s Cliff Burton”
Autor: Joel McIver
Tłumaczenie: Jarosław Rybski
Język oryginału: angielski
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 288 wkładka zdjęciowa
Data wydania: 6 listopada 2013
ISBN: 978-83-7924-105-7
Cena: 39,90 z VAT
Czytelnicy CGM.pl klikając banner na głównej stronie dostają możliwość zakupienia książki z 15% rabatem.
Myślisz, że znasz Metallicę? Pomyśl jeszcze raz…
Książka „Cliff Burton. Żyć znaczy umrzeć” rzuca nowe światło na kluczowy etap kariery największego zespołu metalowego w historii muzyki. To opowieść o geniuszu i tragedii. Opowieść, która już na zawsze zapadnie Ci w pamięć.
Pisząc tę książkę Joel McIver rozmawiał z najbliższymi osobami w życiu Cliffa Burtona: jego rodziną, dziewczyną, nauczycielem, kolegami z zespołów i przyjaciółmi, z którymi imprezował i spędzał niemal każdą wolną chwilę. Dzięki temu autorowi udało się stworzyć niezwykłą opowieść o wyjątkowym i zdolnym młodym człowieku, który mógł mieć u swych stóp niemal cały świat. Niestety ta historia nie kończy się happy endem…
Cliff Burton. Żyć znaczy umrzeć to także opowieść o początkach Metalliki i całego metalowego środowiska San Francisco zwanego Bay Area. Na kartach książki spotkacie mnóstwo niezwykłych postaci, jak choćby Gary Holta, założyciela zespołu Exodus, Jima Martina z Faith No More (jednego z najbliższych przyjaciół Burtona), Scotta Iana z Anthrax, Briana Slagela, założyciela firmy Metal Blade, Jona Zazulę z Megaforce Records czy Rossa Halfina, legendarnego fotografa.
Informacja o autorze:
Joel McIver (1971) napisał dwadzieścia dwie książki o tematyce rockowej i metalowej. Współpracuje z magazynami muzycznymi i filmowymi, takimi jak „Metal Hammer”, „Classic Rock”, „Record Collector”. Jest redaktorem „Bass Guitar”. Regularnie udziela się w radiu i telewizji. Pisze dla „Daily Telegraph” i „The Guardian”.
Fragment książki:
Najważniejsze wsparcie, jakie otrzymał Cliff na drodze do uzyskania swojego własnego, niespotykanego dźwięku, pochodziło od Chucka Martina, miejscowego kierownika sklepu z gitarami. Rickenbacker Burtona miał w sobie, jak to opisuje właściciel sklepu, „tajną broń”. „Była tam trzecia przystawka umieszczona pod mostkiem, w miejscu, gdzie normalnie powinien się znajdować tłumik. Jeśli się popatrzy na gitarę basową tego typu, widać miejsce na początku mostka, gdzie jest taki mały, gumowy tłumik, który można ustawić. Wyjęliśmy go i wstawiliśmy przystawkę Seymour Duncan od Stratocastera, co było niezwykłe. W ten sposób Cliff mógł uzyskać nieco bardziej gitarowe brzmienie, gdyż przystawka zbierała wszystkie wysokie tony. Gitary basowe Rickenbackera nie mają zbyt mocnych przystawek – mają odpowiedni ton, ale nie zbierają za wiele wysokich na wyjściach, więc wpięliśmy tę dodatkową przystawkę do jego gitary – a reszta jest historią”. Chuck wyjaśnia, w jaki sposób wykorzystali przystawkę Strata, na tyle małą, że można ją było wpasować w wycięciu z tyłu. „Podpięliśmy ją całkowicie niezależnie. Myślę, że włożyłem tam dającą się wyciągnąć zaślepkę, bo chciałem zachować estetykę tej gitary. Cliff bardzo nalegał, żeby ją ukryć – nie chciał, żeby ktoś od razu zobaczył, że coś tu było kombinowane, chciał mieć tajnego sojusznika. Żeby wszyscy zachodzili w głowę, o co chodzi”.
W rzeczywistości Chuck zaskoczył Cliffa efektem końcowym. Cliff wiedział, że będą wstawiać gitarową przystawkę do basu, ale Chuck nie pamięta, żeby długo dyskutowali nad tym, gdzie i w jaki sposób ją wstawią. Kiedy Cliff przyszedł do sklepu, by odebrać zmodyfikowanego rickenbackera, Chuck musiał mu pokazać miejsce ukrycia „tajnej broni”. „Cliff po prostu odjechał! Rzucił mi wyzwanie i podał wymogi, a ja zawsze cenię ludzi, którzy mi rzucają wyzwania. To usprawnienie należy do moich najlepszych wynalazków. Uwielbiam pracować z muzykami, którzy nie zadowolą się byle czym i chcą, żeby było tak, jak sobie to wymyślili”.