fot. facebook / @OasisOfficial
Organizatorzy spodziewali się rekordowego zainteresowania i nie przeliczyli się. Wprawdzie wbrew prognozom bilety na przyszłoroczne koncerty Oasis nie wyprzedały się w trzy minuty, ale było to związane nie tyle niedużą liczbą chętnych, co z przeciążonymi serwerami. Fani ustawiający się w internetowej kolejce, wrzucali do sieci screeny, z których wynikało, że przed nimi jest ponad 200 tysięcy osób. Koniec końców biletów na 17 koncertów w Wielkiej Brytanii już nie ma, ale oczywiście w sieci natychmiast pojawiły się oferty z drugiego obiegu. Tutaj jednak ceny trudno uznać za zdroworozsądkowe.
Wejściówki na koncerty Oasis naturalnie nie były tanie. Ich ceny zaczynały się od 74 funtów (ok 370 zł) i dochodziły do 206 funtów (ponad 1000 zł). Oczywiście mowa o „normalnych” biletach, bowiem decydując się na opcję premium, trzeba było liczyć się z wydatkiem rzędu nieco ponad 500 funtów, co daje ponad 2500 zł.
SPRAWDŹ TAKŻE: Skolim zaatakowany na koncercie. Artysta został uderzony w twarz, kiedy był na scenie
Jak wygląda sytuacja u koników? Jak nietrudno się domyślić, są wyższe, czasem dużo wyższe, niż normalnej sprzedaży. Redakcja „Sky” znalazła ofertę opiewającą na 7000 funtów, czyli bagatela 35,5 zł. Najgorsze jest to, że jesteśmy niemal pewni, że wejściówka wystawiona za taką kwotę znajdzie nabywcę.
Przypominamy, że zespół zadeklarował, że nie pojawi się w przyszłym roku na festiwalach, ale w mediach społecznościowych pojawił się wpis, w którym muzycy nazwali trasę „world tour”, co może oznaczać, że doczekamy się ogłoszeń poza Wielką Brytanią.
