Spotkanie z dziennikarzami artystka rozpoczęła od wykonania hymnu a capella, a nastęnie powiedziała:
– Jestem perfekcjonistką, a wtedy nie miałam wystarczająco dużo czasu na próby z orkiestrą. Wszystko było transmitowane w telewizji, sam moment był jednym z najważniejszych w moim życiu.
Piosenkarka zdecydowała się więc zaśpiewać hymn z playbacku, by nie zawieść prezydenta i całego kraju. A ryzyko pomyłki było duże – z powodu pogody, opóźnienia i właściwej próby Beyonce nie czuła się komfortowo.
– Śpiewanie z taśmy jest powszechną praktyką w tym biznesie – dodała.