foto: @maua_maggie
Czy Bedoes jest głosem pokolenia? Dla wielu na pewno tak, ponieważ nie boi się poruszać problemów młodych ludzi zarówno w swoich numerach jak i w przy okazji aktywności w mediach społecznościowych. „Białym i młodym” nie ma już śladu i prawdopodobnie nigdy go już nie będzie. Raper przeszedł długą drogą od debiutanckiego „Aby śmierć miała znaczenie” przez ubiegłoroczny „Kwiat polskiej młodzieży”, po single promujące szykowany na 29 listopada album „Opowieści z Doliny Smoków”. Po W rozmowie z Marcinem Prokopem reprezentant SBM Labelu przyznał, że duży wpływ na jego przemianę mieli Kali i Pawbeats. Starsi koledzy uzmysłowili członkowi 2115 Gangu wagę jego słów i czynów.
– Pewnego razu graliśmy festiwal w Wolsztynie. Tam byli też Pawbeats i Kali. Oni wzięli mnie do siebie do pokoju w hotelu i mieliśmy dość solidną rozmowę na temat odpowiedzialności za swoje teksty. Kali starał mi się powiedzieć: „Ty wiesz, że mówisz do tych wszystkich dzieciaków, a oni cię słuchają i musisz być za to odpowiedzialny”? Ja wtedy przytakiwałem, mówiłem, że wiem, ale nie rozumiałem tego tak naprawdę. Dopiero po jakimś czasie uświadomiłem to sobie i wtedy stworzyłem „Kwiat polskiej młodzieży”. Ta płyta jest owocem między innymi rozmowy z Kalim i Pawbeatsem – przyznaje Bedoes.
Raper dąży do tego, by integrować swoich fanów bez względu na płeć, orientację seksualną, przekonania czy status majątkowy.
– Na moje koncerty przychodzi najróżniejsza młodzież. Przychodzą chłopaki z bloków, lesbijki, geje, dzieciaki z problemami, dzieciaki z dobrych domów. Starałem się stworzyć taką społeczność, która będzie sobie wzajemnie pomagać i wzajemnie rozumieć. W momencie, w którym jest młyn, wszyscy wpadają w siebie, jakaś dziewczyna mdleje, to oni przerywają to oni pomagają jej i dziewczyna jest wynoszona. Zgubi się telefon, od razu oddają telefon. Nie słyszałem, żeby ktoś na moim koncercie kogoś okradł – wyjaśnia.