Foto: P. Tarasewicz / CGMCreativeStudio
Panowie pojawili się w audycji Gargamela. Z wywiadu dowiemy się dlaczego Beodes i Lanek mieszkali razem podczas nagrywania albumu? Czy Bedoes mówi po hiszpańsku i skąd na płycie wzięły się smoki. W jednym z wątków Bedoes opowiada także o tym, jak na nowej płycie zrywa łańcuchy, które do tej pory nie pozwalały mu nawijać o wszystkim.
Opowieści z doliny smoków brzmią trochę tak jak rozliczenie się ze wszystkim co było wcześniej – otworzyłeś się mocno – stwierdza prowadzący.
– To jest takie otwarcie. Rozliczeniem w przeszłością to był Kwiat polskiej młodzieży. Ta płyta to jest takie finalne wyrwanie się z jakichś łańcuchów – jeszcze nie jestem do końca z nich wyrwany ale to już jest przedostatni krok. Ja często myślałem tak, że nie nawinę tego bo ludzie nie zrozumieją, nie nawinę tego bo co ktoś sobie pomyśli, nie nawinę tego bo coś. I wiesz, przy Kwiecie polskiej młodzieży rozliczyłem się z tymi demonami przeszłości, przy tej płycie zerwałem znaczną część tych łańcuchów, które trzymały mnie jeśli chodzi o nawijanie, o takie pełne wyrażenie siebie. Ja cały czas się kreuję jako artysta. Mam 21 lat więc jeszcze nie wiadomo co ze mnie wyrośnie. Do tej pory dużo się gryzłem w język, a przy tej płycie gryzłem się w język tylko w pięciu procentach. Jak wyeliminuję te pięć procent to dopiero się zacznie. To jest ewolucja, cały czas zdobywanie świadomości. To słychać na tej płycie, bo ja zdaje sobie sprawę z mojej pozycji jako osoby gdzieś tam mainstreamowej.
– No nie oszukujmy się – jesteś teraz jednym z największych artystów w Polsce. Liczby nie kłamią.
– To ty powiedziałeś. No ale dobra, to jako jeden z najpopularniejszych artystów w Polsce, nie powinienem rzucać wersów takich jak np. “Nie musisz jechać pod hale po kiełbasę”. No bo wiesz to jest Bedoes – on nie powinien. No i ja stwierdziłem, że skoro Bedoes nie powinien to właśnie powinien.
Całą rozmowę możecie obejrzeć poniżej.