fot. mat. pras.
Od wczoraj oglądamy kolejną odsłonę korespondencyjnego pojedynku Frostiego z Alberto. Zaczęło się od tego, że pierwszy z raperów zaatakował drugiego w wywiadzie dla Daily Grind, mówiąc: – Dlaczego żaden raper z Warszawy nie nagrał z Alberto, który teoretycznie jest z Warszawy? To pytanie jest odpowiedzią na wszystko. Puść sobie ten „Dwutakt”, to, co on nawija, jak się buja, jak się zachowuje – to jest stwarzanie pozorów. Szanuję ludzi, którzy pracują. Sam pracuję. Ale on nawija o rozpie**alaniu ludzi, a w tym samym czasie, czy chwilę wcześniej, pracuje i wnosi meble, jeździ do Holandii. Nie żyje w taki sposób, w jaki nawija.
W odpowiedzi Alberto wyśmiał okładkę i poligrafię nowego wydawnictwa Frostiego. Raper pokazał się na nich nago, co rozbawiło reprezentanta GM2L.
– Ten typ z gołą d**ą i z tatuażem węża nad tyłkiem mówi, który raper jest real one, a który nie. No proszę Was! Nie róbcie wstydu panowie! Żal dupę ściska, co widać na załączonym obrazku. Influencerki tak robią pod wyświetlenia! Chłopie, ogarnij się, przecież jesteś OG z WWA. Trochę szacunku do fanów – stwierdził.
Frosti nie kazał długo czekać na swoję reakcję. Raper odniósł się do komentarza Alberto, mówiąc w stories: – Jedną z najpiękniejszych rzeczy w byciu artystą jest to, że tworzysz coś z niczego. Masz bardzo wiele różnych pól, na których możesz się wyrazić. Bardzo fajne jest to, że realizujesz swoją (Frosti podkreśla to słowo – przyp. red.). W sztuce fajne jest to, że ona lubi niedopowiedzenia. (…) Tylko sztuka nie jest dla każdego, nie każdy zrozumie te niedopowiedzenia. Dla niektórych du*a to du*a, a dla niektórych du*a jest symbolem.
