fot. Ross Halfin
To już niemal tydzień od koncertu Back To The Beginning, a do niektórych nadal nie dociera, że nie zobaczymy już na scenie Black Sabbath. Grupa żegnała się w wielkim stylu – gwiazdorsko obsadzonym koncertem na stadionie Villa Park w Birmingham, który na żywo oglądał komplet publiczności, a dzięki PPV – 5 mln widzów na całym świecie.
Jak za dawnych lat
W rozmowie z Eddiem Trunkiem gitarzysta Black Sabbath Tony Iommi opowiadał m.in. o przygotowaniach do koncertu i oczywiście o samym występie. Odnosząc się do tego, że 77-letni perkusista Bill Ward wystąpił na Villa Park bez koszulki, Iommi porównał kolegę do Golluma z „Władcy Pierścieni”. Muzyk opowiedział przy okazji historię o tym, że Ward w sumie miał nawyk zdejmowania koszulek
– Podczas przerwy na jedzenie Bill zdjął koszulkę, a Geezer (Butler – przyp. red.) właśnie miał zjeść kanapkę. Powiedział: „Bill, załóż koszulkę, bo odechciewa mi się jeść”. To cały Bill – zawsze zdejmuje koszulkę, jak za dawnych lat – śmiał się Iommi.
Podobne informacje sugerują, że pożegnanie Sabbath ze sceną przebiegło w świetnej atmosferze. Pozostaje tylko się cieszyć.