foto: mat. pras.
Imponujący line-up z JAYEM-Z, The Black Keys czy The Killers na czele i spektakularna produkcja – właśnie tak zapowiadano tegoroczny Woodstock. Festiwal miał odbyć się niemal dokładnie 50 lat po oryginalnej imprezie. Szybko jednak zaczęły gromadzić się nad nim czarne chmury. Najpierw z udziału w imprezie zrezygnowali The Black Keys, potem pojawiły się informacje, mówiące o tym, że część artystów nie dostała swoich zaliczek na czas. Na domiar złego w ubiegłym tygodniu wstrzymano sprzedaż biletów, wysyłając tym samym sygnał dający do zrozumienia, że impreza ma kłopoty.
Sponsor mówi o odwołaniu, organizator zaprzecza
Jeszcze kilka dni temu organizator imprezy Michael Lang bronił się, mówiąc, że pogłoski o problemach festiwalu to tylko wyssane z palca plotki. Tymczasem teraz dowiadujemy się, że z szumnych planów powrotu Woodstocku nic nie wyjdzie. Firma Dentsu Aegis Network, jeden z głównych sponsorów zaplanowanego na 16-18 sierpnia festiwalu wycofał się z przedsięwzięcia.
– Mamy silną tradycję kreowania doświadczeń kręcących się wokół wspólnych zainteresowań. To był jeden z powodów, dla których zdecydowaliśmy się zaangażować w festiwal z okazji 50-lecia Woodstock. Mimo ogromnych nakładów czasu, wysiłku i zaangażowania, nie wierzymy, by udało się wyprodukować ten festiwal na poziomie godnym marki Woodstock. Po szczegółowej analizie Dentsu Aegis Network’s Amplifi Live, partner Woodstock 50, postanowił odwołać festiwal. Choć to dla nas trudna decyzja, uważamy, że jest ona najrozsądniejsza dla wszystkich zaangażowanych stron – czytamy w komunikacie.
Co ciekawe przedstawiciele Woodstock 50 opublikowali w lokalnej gazecie Poughkeepsie Journal własne oświadczenie, w którym dementują informację o odwołaniu imprezy.
– Stanowczo zaprzeczamy, by Woodstock 50 miał zostać odwołany i zastosujemy środki prawne wobec tych, którzy szerzą taką informację – głosi wystosowany przez nich komunikat.