fot. Paweł Moszczyński
Nadzwyczaj płodny dotychczas Filipek zaskoczył fanów informacją, że w 2020 wyda tylko jeden album. W sieci pojawiły się dotychczas dwa single zapowiadające krążek „Gambit” – „Moi kumple gonią kwit” oraz „Włosy na t-shircie”. Nowa płyta rapera z Milicza była zapowiadana pierwotnie na listopad, potem QueQuality mówiło o grudniu, a teraz okazuje się, że krążek ukaże się dopiero na początku przyszłego roku. Tym samym 2020 będzie rokiem bez nowego albumu Filipka.
– Wszystkie osoby zainteresowane preorderem płyty chciałbym poprosić o chwilkę cierpliwości. Wraz z ekipą QQ postanowiliśmy, że ze względu na to jak dużo czasu spędzałem przez ostatnie półtora miecha na przygotowaniach, puścimy preorder płyty w grudniu, a premiera płyty będzie miała miejsce w styczniu – informuje raper.
– Nie chcę niczego robić po łebkach. Jestem naprawdę dumny z projektu, który niedługo wyjdzie i nie będę dokręcać klipów na ostatnią chwilę, jednocześnie zapi****jąc do walki. Został ostatni tydzień, potem skupiam się do premiery płyty na muzyce – dodał.
Sprawdź też: Czy Filipek zawalczyłby z Sobotą, gdyby zwycięzca brał całą wygraną?
Raper zdradził, że póki co na płycie jest 17 utworów, ale nie musi to być jeszcze ostateczna liczba.
Za niespełna tydzień reprezentant QueQuality zmierzy się z Sobotą na Fame MMA. Wielu słuchaczy zastanawia się, czy raper ma zamiar kontynuować także karierę sportową, czy skupić się wyłącznie na muzyce.
– Czas pokaże, czy czekają mnie jeszcze jakieś walki w Famie. Natomiast pragnę przypomnieć, że w pierwszej kolejności jestem raperem. Ch***ym czy nie, to muza jest moją największą miłością – komentuje artysta.