Zeznania świadków zmieniają sytuację członków Decapitated?

Wygląda na to, że dla muzyków zapaliło się światełko w tunelu.


2017.10.06

opublikował:

Zeznania świadków zmieniają sytuację członków Decapitated?

foto: Karol Makurat / Tarakum.pl

Po blisko miesiącu spędzonym w areszcie w Los Angeles rozpoczął się proces ekstradycji członków Decapitated do Spokane w stanie Waszyngton, gdzie muzycy mają stanąć przed sądem. Do Spokane przewieziono już gitarzystę Wacława K. i perkusistę Michała Ł., dwaj pozostali – wokalista Rafał P. i basista Hubert W. wciąż czekają na ekstradycję.

9 września muzycy Decapitated zostali aresztowani po koncercie w Santa Ana w Kalifornii. Trzy dni później muzycy stanęli przed sądem w Los Angeles. Muzycy zgodzili się wówczas na przewiezienie ich do Spokane, gdzie mają stanąć przed sądem w związku z ciążącymi na nich zarzutami porwania uczestniczki koncertu. Do informacji o porwaniu z czasem doszły oskarżenia o gwałt i prawdopodobnie również w tej sprawie muzycy usłyszą zarzuty.

Dziewczyna oskarżająca Decapitated o gwałt zbiorowy zeznała, że po koncercie w Spokane wraz z przyjaciółką chciała zrobić sobie zdjęcie z perkusistą Thy Art is Murder, australijskiej grupy odbywającej wspólnie z Decapitated trasę po Stanach. Muzycy polskiego zespołu mieli zaprosić obie kobiety do swojego autokaru, a następnie cała czwórka miała zmusić jedną z nich do seksu oralnego. Według zeznań na koniec dwójka muzyków miała wyprowadziła zgwałconą dziewczynę z autokaru.

Prawnik jednego z członków zespołu Steven Graham poinformował, że w sprawie pojawiły się nowe zeznania złożone przez pracownika klubu, w którym odbywał się koncert. Stawiają one muzyków polskiego zespołu w zupełnie innym świetle i diametralnie zmieniają obraz ich sytuacji. – Mamy świadków, którzy mogą zeznać, że oskarżycielka odwiedziła zespół z własnej woli i rozstała się z nim na przyjaznych warunkach. Dotarliśmy również do dowodów wskazujących, że oskarżycielka ma udokumentowaną historię składania fałszywych zeznań na policji sięgającą 2014 – poinformował Graham.

Muzycy Decapitated oficjalnie odnieśli się do sytuacji tylko raz publikując na fanpage’u oświadczenie o treści: – Nie jesteśmy idealnymi ludźmi, ale nie jesteśmy porywaczami, gwałcicielami ani kryminalistami. W związku z tym stanowczo zaprzeczamy zarzutom, jakie jakie wysunięto przeciwko nam.

Prosimy wszystkich, żeby powstrzymali się z osądami, ponieważ oskarżenie nie zostało jeszcze wniesione. Pełne zeznania i dowody zostaną przedstawione w odpowiednim czasie, wierzymy w sprawiedliwy proces.

W związku z tym, że nie wiemy, ile czasu zajmą sprawy sądowe, z szacunku do fanów i promotorów, w związku z powagą zarzutów, odwołujemy wszystkie zaplanowane koncerty.

Nasze media społecznościowe zostały tymczasowo dezaktywowane, gdyż służyły jako miejsce dla szkalujących i obraźliwych komentarzy. Pragniemy podkreślić, że oświadczenia w opublikowanym raporcie policyjnym zostały złożone przed naszym aresztowaniem. W tamtej chwili żaden z członków zespołu nie był świadomy, że został wydany nakaz aresztowania.

Polecane