fot. mat. pras.
Relacja Justina Biebera i jego managera Scootera Brauna przez lata uchodziła za jedną z najtrwalszych w show-biznesie. Panów łączyły nie tylko interesy, ale także przyjaźń. Kiedy Taylor Swift publicznie kłóciła się z Braunem o prawa do swoich piosenek. Bieber stał murem za swoim managerem. Wszystko jednak do czasu.
Bieber i Braun byli powiązani ze sobą od 2008 r., kiedy to Scooter odkrył Justina na YouTubie, a potem pomógł mu stać się jedną z największych gwiazd pop na świecie. W 2023 r. do mediów przedostały się jednak pogłoski o napiętych relacjach między oboma panami. Kanadyjczyk miał wówczas „aktywnie szukać sposobów na zerwanie kontraktu z Braunem”. Finalnie dwa lata temu Kanadyjczyk wypowiedział Scooterowi umowę, a teraz dowiadujemy się, dlaczego to zrobił.
Ogromne pieniądze w tle
O co poszło? O to co zawsze – o kasę. Bardzo dużą kasę. Z przygotowanego przez TMZ dokumentu „TMZ Investigates: What Happened to Justin Bieber” wynika, że w tle konfliktu były wielkie pieniądze.
Po nagłym przerwaniu trasy koncertowej „Justice World Tour” Kanadyjczyk znalazł się w trudnej sytuacji finansowej. Artysta był winien promotorowi trasy, firmie AEG, 24 mln dolarów, ponieważ pobrał 40 mln dolarów zaliczki, a potem odwołał część trasy. Hybe, firma Scootera Brauna, zgodziła się spłacić ten dług, a Justin podpisał weksel, w którym zobowiązał się zwrócić pieniądze Hybe w ciągu 10 lat. Spłacił jedną ratę, po czym przestał płacić.
Według źródeł z otoczenia Scootera, przedstawiciele Justina zadzwonili z informacją, że Bieber po prostu nie ma pieniędzy. Z kolei według źródeł z obozu Justina, jego księgowa zaczęła dokładnie przeglądać księgi i doszła do wniosku, że Scooter zawyżył swoje prowizje o 26 milionów dolarów.
Audyty i kontrole
Hybe przeprowadziło wewnętrzny audyt, który wykazał, że Scooter tak naprawdę był niedopłacony, a Justin jest mu winien milion dolarów. Braun miał zrezygnować z tych pieniędzy, jednak zdaniem ludzi Justina audyt i tak był niewiarygodny, ponieważ przeprowadziła go firma próbująca ratować własne interesy.
W związku z tym Hybe zleciło niezależny audyt firmie PricewaterhouseCoopers (PwC). Po sześciu miesiącach prac PwC ustaliło, że Justin faktycznie jest winien Scooterowi pieniądze, ale nie 24 mln dolarów (minus jena rata) tylko około 8,8 mln.
Otoczenie Biebera nie kwestionowało wyników audytu PwC, ale na wszelki wypadek przeprowadziło w tej sprawie własne dochodzenie. Nie ujawniono jednak, jakie były rezultaty prac.