fot.: mat. pras.
Na początku roku media obiegły szokujące informacje o definitywnym rozpadzie związku Kim Kardashian i Kanyego Westa. W sieci natychmiast plotki mówiące o zdradach Kanyego, w tym o homoseksualnych kontaktach z Jefree Starem i Colem Carriganem. Kim oficjalnie nie zabierałą stanowiska, po kilku tygodniach zaczęto mówić, że być może małżeństwo uda się jeszcze uratować, ale dziś wiemy już, że raczej się to nie stanie. Kim złożyła w sądzie pozew rozwodowy. Będzie to już trzeci rozwód w jej życiu.
TMZ powołując się na źródła bliskie Kim informuje, że rozwód ma być „ugodowy i spokojny”. Kim prosi o podział opieki nad czwórką ich dzieci pomiędzy siebie a Westa. Sam raper ma podobno zgadzać się na zaproponowane warunki, ponieważ para miała je ustalić jeszcze przed złożeniem dokumentów.
Kanye i Kim pobrali się w 2014 roku. Od kryzysie w ich związku mówiło się od dawna, w trakcie kampanii prezydenckiej Westa problemy miały się nasilić.
Sprawdź także: Kanye miał romans z transwestytą?
Rozwód nie jest jedynym problemem artysty z Chicago. West może wkrótce stanąć przed sądem w związku z niepłaceniem swoim współpracownikom. Najgorszy dla niego scenariusz zakłada, że będzie musiał pożegnać się z 30 mln dolarów.
W 2019 Kanye utworzył w Los Angeles chór Sunday Service, z którym występował na cotygodniowych, niedzielnych nabożeństwach, śpiewając pieśni religijne. Współpracownicy Westa chcą pozwać go za to, że nie otrzymywali wynagrodzenia na czas lub – w wielu przypadkach – nie otrzymali go w ogóle. W złożonych już dwóch pozwach zbiorowych ujęto póki co ponad 800 osób, które uważają, że są poszkodowane działaniami Westa. W pierwszym pozwie ujęto ok. 500 artystów, w drugim ok. 300 osób pracujących za kulisami przedsięwzięcia. Mówi się, że łączna liczba takich ludzi może zbliżyć się do 1000.
Zaangażowana w prace nad występami Sunday Service Choir fryzjerka Raina Leon informuje, że musiała czekać aż 120 dni na wypłatę 550 dolarów za pracę wykonaną w 2019 roku, jeden z wykonawców Michael Pearson skarży się z kolei na warunki pracy, przekonując, że przygotowania do występów nie zakładały przerw na posiłki, odpoczynek czy toaletę, a bywało, że artyści pracowali dla Westa nawet po 12 godzin na dobę. To zaledwie dwa opisywane przez media przypadki.
Polityka wobec pracowników, którą stosowano podczas występów Sunday Service Choir, jest sprzeczna z prawem pracy obowiązującym w Kalifornii, stąd osoby zaangażowane w przedsięwzięcie zdecydowały się wystąpić na drogę sądową.
– Nikt nie wie, jak bardzo zaangażowany był w to sam Kanye. Niezależnie od tego, czy było to celowe lub przypadkowe działanie, sprawa jest bardzo poważna – komentuje informator brytyjskiego The Sun.