02.02.1976 – Trudno było ocenić czy dla Genesis istnieje życie po Gabrielu. Muzyczna zawartość „A Trick of the Tail” uspokoiła niepewnych przyszłości grupy fanów. To właśnie na siódmej płycie Genesis głównym wokalistą grupy został obchodzący trzy dni temu urodziny Phil Collins. Płyta zebrała dobre recenzje, a i sprzedawała się bardzo dobrze, docierając do trzeciego miejsca na brytyjskiej liście bestsellerów. Zespół zarobił na wydaniu „A Trick of the Tail” 400 000 funtów, co było dla muzyków o tyle dobrą wiadomością, że mieli z czego spłacić długi, w których Genesis znaleźli się w momencie odejścia Petera Gabriela.
02.02.1977 – Być może kiedyś Shakira zbrzydnie i się postarzeje, ale na razie się na to nie zanosi. Artystka kończy dziś 36 lat i niezmiennie wygląda olśniewająco. Może się przy tym pochwalić niesłychanie dobrymi warunkami głosowymi i – na ogół – dobrym wyczuciem własnego repertuaru. Od kilkunastu dni Shakira Isabel Meberak Ripoll i jej partner – obrońca FC Barcelona Gerard Pique są szczęśliwymi rodzicami synka, któremu dali na imię Milan.
;
02.02.1979 – „Próbowałem go czegoś nauczyć, dałem mu ze dwie lekcje, ale nic nie rozumiał. Był absolutnym beztalenciem” – tak po latach Lemmy Kilmister z Motorhead wspominał nauki gry na basie, których udzielał Sidowi Viciousowi. Mimo oporów w przyswajaniu wiedzy Lemmy miał o Sidzie dobre zdanie i zmartwiła go przedwczesna śmierć muzyka (sami oceńcie czy słowo „muzyk” w przypadku Sida Viciousa jest na miejscu). Sid zmarł 2 lutego 1979 roku, na kilka miesięcy przed 22 urodzinami. Przyczyną śmierci basisty Sex Pistols było przedawkowanie narkotyków.
02.02.1981 – Debiutancka płyta Iron Maiden imponowała energią, ale niekoniecznie brzmieniem. Początkujący zespół został w studiu pozostawiony praktycznie sam sobie, stąd płyta brzmi jak brzmi. Drugi krążek – „Killers” z 2 lutego 1981 roku – stanowiła pod tym względem olbrzymi krok naprzód. Trudno się dziwić, w końcu „Killers” produkował już Martin Birch, etatowy producent Ironów w latach osiemdziesiątych. Na drugim albumie Maiden w składzie zadebiutował Adrian Smith, krążek jest za to ostatnim, na którym śpiewa Paul Di’Anno.