Tau: „Nie wypinam tyłka przed monitorami, nie wącham kresek, nie biegam z klamkami, nie robię z siebie pajaca i dlatego nie sprzedaję tylu płyt”

Raper odnosi się do swojego wczorajszego nagrania i sposobu, w jaki niektórzy je zinterpretowali.


2021.05.06

opublikował:

Tau: „Nie wypinam tyłka przed monitorami, nie wącham kresek, nie biegam z klamkami, nie robię z siebie pajaca i dlatego nie sprzedaję tylu płyt”

foto: mat. pras.

Tau opublikował wczoraj wideo, w którym przyznał, że jego wytwórnia, marka odzieżowa i fundacja znalazły się w trudnej sytuacji finansowej z powodu pandemii. Dziś podzielił się kolejnym nagraniem, dziękując tym, którzy po jego wczorajszym apelu zrobili zakupy w sklepie Bozon Records, a przy okazji odnosząc się do tekstów pojawiających się w niektórych serwisach. „Tau nie ukrywa, że trwająca od ponad roku pandemia jest bliska zrujnowania jego działalności, dlatego apeluje do fanów o wsparcie, mające pomóc przetrwać jego labelowi, marce odzieżowej i fundacji” – w takich słowach opisywaliśmy wczorajsze nagranie artysty, ale – jak mówi sam Tau – część redakcji zasugerowała, że raper zbiera pieniądze dla siebie.

Sprawdź także: Tau prosi fanów o wsparcie finansowe. Wytwórnia, marka odzieżowa i fundacja „jadą na oparach”

Wielu z was jest wprowadzonych w błąd i muszę to wyjaśnić, bo nie macie pełnej świadomości tego, jak wygląda rzeczywistość. Słuchajcie kochani, niektóre portale napisały, że Tau prosi o pieniądze dla siebie, bo jest w kryzysie finansowym. Otóż nie powiedziałem, że zbieram pieniądze dla siebie. Jestem mężczyzną, dojrzałym człowiekiem i potrafię zadbać o bezpieczeństwo mojej rodziny, także hejterom dziękuję serdecznie za „troskę”, ale daję sobie radę. Miejcie świadomość, że każdy projekt to koszt rzędu 150, nawet 200 tysięcy złotych w moim przypadku. Wyobrażacie sobie taką kwotę? To teraz każda osoba, która zamówiła coś ze sklepu, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni, wspiera w ten sposób opłacenie biura, pracowników, niektórych faktur. Natomiast jeśli chodzi o projekt – hehe – to jeszcze długa droga przed nami. Ale my przywykliśmy do tego, bo Pan Bóg tak mnie prowadzi, żebym nie rozkochał się w pieniądzach i za każdym razem w cudowny sposób pozwala mi zgromadzić te środki, aby wydać płytę, teledyski, wytłoczyć, zapłacić za grafików, promocję itd.

Generalnie po ludzku jest to dla mnie po ludzku niemożliwe, bo nie wypinam tyłka przed monitorami, nie wącham kresek, nie biegam z klamkami, nie robię z siebie pajaca i dlatego nie sprzedaję tylu płyt. Nie mam o to pretensji, nie mam o to żalu. Nie mam go również do osób, które kradną moje płyty, słuchają mojej muzyki, ale jej nie kupują, w ten sposób oszukując, okradając mnie. Nie mogę ich zmusić, żeby kupowali moje płyty. Mogę ich tylko zachęcić, więc zachęciłem wczoraj. Codziennie w social mediach artyści zachęcają fanów do tego, by kupowali ich płyty. Moje wczorajsze wideo nie było niczym innym, jak właśnie zachęceniem do tego, aby wesprzeć nasze działania – komentuje Tau.

Polecane