fot. Piotr Tarasewicz
To zawsze miłe, kiedy zagraniczne media piszą o polskich artystach. Jeszcze sympatyczniej jest, kiedy tak duża redakcja jak NME, publikuje na swojej głównej stronie tekst o polskim trapie, ilustrując go zdjęciem Taco Hemingwaya. Tylko… czy Taco faktycznie jest wizytówką polskiego trapu?
Julia Czub w opublikowanym na łamach NME tekście „Polish trap is a thing and it’s worth your time” nazywa Taco najbardziej rozpoznawalnym przedstawicielem tego gatunku w Polsce. Zgodzimy się z tym, że Taco Hemingway jest dla przeciętnego zjadacza chleba jednym z pierwszych skojarzeń, kiedy pada słowo „raper”. Ale czy trap jest tym nurtem, z którym utożsamiamy reprezentanta Asfaltu?
Autorka zwraca uwagę na to, iż Polacy chętnie spoglądają w stronę USA, przejmując stamtąd rozmaite trendy i adaptując je na własne potrzeby. To właśnie zapatrzenie na Amerykanów stało się według niej powodem dynamicznego wzrostu zainteresowania trapem w Polsce. W swoim tekście jako czołowych przedstawicieli trapu nad Wisłą obok Taco Julia Czub wymienia Quebonafide, Bedoesa, Otsochodzi, Hewrę, pisze także o PRO8L3Mie. Zgadzacie się z jej wyborem?