– Nowe piosenki zaczęły powstawać, gdy na trzy miesiące zamieszkałem w Berlinie – opowiada Shears. – „Muszę pójść na miasto, naćpać się i dobrze zabawić”, pomyślałem wtedy. Na tym właśnie minął mi cały pobyt. Na nowo zakochałem się w muzyce tanecznej. Do domu wracałem nad ranem, po szalonych seks-imprezach. Gdy teraz słucham tych kawałków, które wtedy powstawały – myślę sobie, że żadnej innej kapeli nie uszłoby to na sucho. To będzie bardzo sprośna płyta, nawet na nasze standardy – po czym dodaje – nie mogę się doczekać chwili, gdy dowiem się, że jakaś babcia zacznie nucić te piosenki.
Dyskografię Scissor Sisters wieńczy wydana w 2006 roku płyta „Ta-Dah”.