foto: mat. pras.
SB Maffija ponownie jest na ustach większości osób zainteresowanych rodzimą sceną rapową. Incydent z udziałem Bedoesa pociągnął za sobą lawinę konsekwencji, nieprzychylnych komentarzy i dissów. Reprezentanci wytwórni także opublikowali w sieci dwa numery, w których atakowali wojującego z nimi TPS-a. Najpierw Avi i Louis Villain zaatakowali numerem „Tupac Shakur”, po kilku godzinach Białas dołożył „Nowym Biggiem”. Diss Aviego zniknął z sieci, co artysta wyjaśnił w facebookowym poście pisząc: – Jest to spowodowane słowami o rodzinie, za które przepraszam, ponieważ nie zdawałem sobie sprawy z tego, że 3 miesiące temu urodził Mu się syn. Rozmawialiśmy dziś z Wojtkiem o całej sytuacji i udało nam się znaleźć porozumienie, w związku z tym podjąłem decyzję o usunięciu dissu.
W opinii części słuchaczy jest to wyraz słabości i „obsrania zbroi” warszawskiego labelu. Co na to SB Maffija? Na oficjalnym profilu ekipy czytamy: – Białas nagrał diss, który nadal jest w sieci. Trwa trasa koncertowa SB Maffija Tour, żaden z koncertów nie został odwołany, a beef nie jest zakończony. Jesteśmy pierwszą ekipą od lat, która miała jaja, by stanąć do walki z raperami którzy zawłaszczają sobie prawo do reprezentowania miejskiej kultury. Zamiast spekulacji polecamy poczekać jeszcze momencik. Na pewno nie pozostawimy tego bez komentarza.
O sytuacji z Avim i Luisem, którzy rozstali się z ekipą, przedstawiciele labelu piszą: – To dorośli ludzie, którzy z własnej, nieprzymuszonej woli, wysunęli się na pierwszy plan w konflikcie, który dotyczył całej naszej ekipy. Chłopaki zostali przez nas wielokrotnie lojalnie ostrzeżeni, jakie konsekwencje mogą przynieść słowa, za którymi stanęli. Byliśmy pod wielkim wrażeniem ich “odwagi”, niestety okazało się, że zabrakło jej w decydującej części beefu. Mimo, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć decyzji o usunięciu dissu, która sprowadziła na nas potężny shitstorm i naraziła nas na olbrzymie straty wizerunkowe, potrafiliśmy ją uszanować, tak samo jak rozejść się w pokoju. Suma sumarum, konflikt trwa, Białas stanął do walki ramię w ramię, a chłopaków już z nami nie ma. Mamy nadzieję, że są bezpieczni.
Kolejnym argumentem, na który odpowiada SB Maffija jest sytuacja, w której broni się Bedoesa, a nie broniło Aviego i Louisa Villaina. – Zachowanie Bedoesa, choć było mocno przegięte, nie da się w żaden sposób porównać z decyzjami Aviego i Louisa. Borys w przeciwieństwie do chłopaków zachował się w sposób spontaniczny i nieprzemyślany, za co chwilę później publicznie przeprosił. W dodatku nie kierował swoich słów do nikogo konkretnego. Sami również poważnie przegadaliśmy tę sprawę z Borysem i zdaje on sobie sprawę ze skali tego co zrobił. Dobrze byłoby, gdyby artyści szczujący swoich fanów na jednego dzieciaka równie dobrze rozumieli odpowiedzialność za swoje słowa. Przemoc, rasizm, pogróżki, przenoszenie beefów na ulicę i wojny pomiędzy fanami – to nie jest hip-hop – czytamy w komunikacie na fanpage’u.