fot. mat. pras.
Wielu osobom nadal wydaje się, że w XXI wieku łatwo jest zachować anonimowość. Sarius udowadnia, że nie i chwali się wynikami swojego śledztwa. Raper interweniował w sprawie częstochowianki, do której nieznany mężczyzna wysłał zdjęcie swojego przyrodzenia. Raper szybko namierzył napastnika i ujawnił jego wizerunek. Poniżej publikujemy grafiki z profilu Sariusa, na których zasłoniliśmy twarz napastnika. Po zgłoszeniu ofiary sprawą zajmie się policja.
– Około 10 godzin zajęło nam namierzenie nędznego zboka, który czuł potrzebę wysyłania swoich genitaliów do Bogu ducha winnej kobiety – skomentował raper.
Do namierzenia delikwenta wystarczył numer telefonu, z którego wysłał zdjęcia. Szybko okazało się, że to kurier pracujący w jednej z firm dostarczających jedzenie i zakupy. Skąd miał numer telefonu swojej ofiary? To proste – chwilę przed wysłaniem wulgarnego zdjęcia dostarczał jej zakupy.
Sprawdź także: Pezet odpala nowy klip i zapowiada własną markę Magenta CBD
Mężczyzna zaczął się tłumaczyć w sieci, ale zdaniem Sariusa jedynie się pogrążył.
– I tak ten typ teraz obs***ny wypisuje jakoś przeproszenia itd.. Tak to się kończy. 10 godzin nam to zajęło. Warto było? Szach i mat – powiedział raper artysta, przypominając zarówno napastnikowi jak i jego potencjalnym naśladowcom: – Nie jesteście k***y anonimowe.