Rozbójnik Alibaba zna się z Popkiem od około dziesięciu lat. „Chyba nie ma drugiej osoby w branży muzycznej, która by znała Pawła tak dobrze jak ja”, mówi. To właśnie okres tej znajomości będzie chronologiczną ramą dla „Dziecka…”. Producent chciał bowiem napisać książkę, która będzie serią osobistą wspomnień, nie zaś typową biografią. „Jeśli ktoś będzie chciał nakręcić o nim film albo napisać jeszcze jedną książkę, na pewno będzie w stanie to zrobić bardziej profesjonalnie i pełniej ode mnie”, tłumaczy. Zdaniem autora, największą zaletą książki będzie szczerość: „Na pewno będzie szczera. W przeciwieństwie do Gangu Albanii, które od samego początku było prześmiewcze, książka nie ma ani na początku, ani na końcu żadnej tezy”.
Robert, jak sam przyznaje, wpadł na pomysł napisania książki pod wpływem pytań fanów. „Wiele osób dopytuje mnie, jaki on jest, może nie tyle prywatnie, ale jako osobowość sceniczna. Postanowiłem więc coś o tym napisać”, opowiada. „Wyciągnę różne mocne historie z tego okresu. Wesołe, ale też smutne. Taki rollercoaster przez te dziesięć lat”.
Choć wielu słuchaczom współpraca Roberta z Popkiem kojarzy się przede wszystkim z Gangiem Albanii, producent zaznacza, że ten wątek będzie zaledwie epizodem wśród wspomnień. „Nie będzie to książka o Gangu Albanii. Więcej, nie będzie to nawet pół książki o Gangu Albanii”, podkreśla.
O czym więc będzie? I jaki obraz Popka się z tej książki wyłania? Robert M unika jednoznacznej odpowiedzi. Jak tłumaczy: „Zostawiam taką furtkę czytelnikowi, żeby sam mógł sobie Popka ocenić”. Nie da się jednak ukryć, że tytuł – „Dziecko w ciele Szatana” – sugeruje pewien koncept. „Obraz Popka, jaki się rysuje, jest taki, że to człowiek w złotej klatce. Chciałby wyfrunąć, ale nie może przez różne prawne problemy. Próbuje więc wzbudzić u ludzi jakieś zainteresowanie, pokazać: – Jestem, żyję. A że nie mogę do Polski przyjechać, to zrobiłem filmik na YouTubie”, opowiada członek Gangu Albanii. „Muzyka jest jego paszportem do świata i ludzi. Spędzenie dwunastu czy trzynastu lat życia w garażu w Anglii może pierdolnąć komuś do głowy. Muzyka jest jego tlenem. Gość, który jest obecnie numerem jeden w hip-hopie, jeśli idzie o popularność, jest jednocześnie niewolnikiem. Nie może tego wykorzystać. Jedyne, co może zrobić, to otworzyć się na YouTubie”.
Popek książki Roberta jeszcze nie czytał. Gdy „Dziecko…” ukaże się na rynku, producent wyśle swojemu koledze egzemplarz do Wielkiej Brytanii. Nie znaczy to jednak, że Popek nie jest w żaden sposób zaangażowany w pracę nad książką. Jak się okazuje, autor „Króla Albanii” równolegle pracuje nad niejako ścieżką dźwiękową do tego wydawnictwa. „Wodą będzie książka, ogniem – płyta muzyczna dołączona do książki. Paweł zna tytuły wszystkich rozdziałów, które są w książce, i on na własny sposób będzie każdy z nich rozpisywał w muzyce”, opowiada Robert. „Ani ja nie będę słyszał jego muzyki, ani on nie będzie czytał mojego tekstu przed premierą”.
Czyli wygląda na to, że muzyka do „Dziecka w ciele Szatana” będzie czwartym – po płycie z Matheo, Gangu Albanii i płycie z Sobotą – tegorocznym albumem, w który będzie zamieszany Popek. Premiera książki w czerwcu.