Foto: D. Misiorny
Po “Kiedy Powiem Sobie Dość” Rosalie. sięga po radiowy hit Eweliny Flinty. Dostrzegając ogromny potencjał tekstu piosenki, evergreenowe „Żałuję” nie zabrzmi już tak samo i nie trafi na odpalające się po północy domówkowe karaoke.
– Jednego dnia w Warszawie, wchodząc do sklepu, usłyszałam, jak leciała z głośników Ewelina Flinta i złapałam się na tym, że zaczynam śpiewać na głos ten numer. Lawirując między półkami dopiero po minucie zorientowałam się, że każdy, kto był w tym sklepie robił dokładnie to samo. A przede wszystkim shout out do pani za kasą! Po tej sytuacji stwierdziłam, że to numer, który zdecydowanie musi wejść na warsztat mój i Chloe – mówi o singlu Rosalie.
„Żałuję” jest rzucaną w stronę kochanka dubstepową klątwą, która krzyczy i przyprawia o drżenie całego ciała. Break-up song, który znamy od lat jest teraz jak taranteliczny taniec, w którym czuje się i udrękę rozstania i ekstazę uwalniania się od tego, co było.