Choć Keating jest wielkim fanem twórczości Jacko, twierdzi, że gwiazdor nie sprosta oczekiwaniom publiczności. „Nie chcę tam iść i się rozczarować”, przyznaje bez owijania w bawełnę piosenkarz w wypowiedzi dla Daily Star. „Kocham Michaela, ale jak mam w niego wierzyć, skoro przy każdym publicznym wystąpieniu musi wspomagać się kulami albo wózkiem inwalidzkim. Chcę zobaczyć Michaela wykonującego wszystkie swoje charakterystyczne ruchy, a nie przebrzmiałą sławę.”
Keating nie wyklucza jednak zmiany decyzji. „Jeśli będę słyszał same pochlebne opinie, oczywiście że się wybiorę.” Ronan musi się w takim razie spieszyć, bo ceny biletów na eBayu (wejściówki zostały oficjalnie wyprzedane) już teraz są wysokie, a co dopiero w lipcu czy sierpniu…
