fot. mat. pras.
Od wydania „Born Again”, ostatniego singla Rihanny, którym wokalistka promowała film Marvel Studios „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”, minęły już dwa lata. To i tak nic, ponieważ ostatni krążek gwiazdy – „ANTI” – trafił na rynek w 2016 r. Rihanna nie rozpieszcza fanów featuringami i to się raczej nie zmieni, ponieważ sama przyznaje, że nie jest zbyt towarzyską osobą, jeśli chodzi o nagrywanie muzyki.
Rihanna milczy, ale Rihanna bije także rekordy. Artystka właśnie została kobietą z największą liczbą diamentowych singli. Recording Industry Association of America (RIAA), czyli amerykański odpowiednik ZPAV, potwierdził tę informację w piątek. Rihanna ma na swoim koncie aż siedem diamentowych singli. Jednym z nich jest naturalnie „Diamonds” (tytuł zobowiązuje), ponadto certyfikaty uzyskały „Umbrella”, „We Found Love”, „Stay”, „Love the Way You Lie”, „Needed Me”, „Work”.
Jak na wieści od RIAA zareagowała artystka? Rihanna udostępniła wymowny wpis, w którym napisała, że jej dominacja nie podlega żadnym dyskusjom.
Gwiazda z Barbadosu wyprzedza Katy Perry, która ma na swoim koncie cztery diamentowe single – „Firework, „Dark Horse”, „Roar” i „California Gurls”.
Czy siedem diamentów zmobilizuje artystkę do nagrania nowych piosenek? Z racji na aktywność biznesową gwiazdy oraz dwójkę małych dzieci fani w to wątpią. Sama Rihanna nie ukrywa, że choć teraz jej nie ma, to chciałaby wrócić, ale nie zamierza robić niczego na siłę i czeka na właściwy moment.
ain’t no back n forth pic.twitter.com/hXnIN7ZGap
— Rihanna (@rihanna) May 31, 2024