– Wspominał, że grał wtedy koncert przed planetami i księżycami. Jego największym hitem był właśnie ten tytuł – ujawnił wokalista, Anthony Kiedis, na łamach magazynu „Spin”. – Uznaliśmy to za dość śmieszną historię. Powiedzieliśmy temu koledze, że dopóki nagrywamy album, będzie to nasz kryptonim.