Poznaliśmy ostatnich headlinerów Audioriver

Share Tweet The Glitch Mob i Loco Dice zamykają listę


2018.06.19

opublikował:

Poznaliśmy ostatnich headlinerów Audioriver

foto: mat. pras.

The Glitch Mob i Loco Dice zamykają listę headlinerów Audioriver. Wraz z nimi do line-upu dołącza jedenastu innych artystów, którzy zamykają skład festiwalu. 13. edycja Audioriver odbędzie się w dniach 27-29 lipca 2018 r. w Płocku. Festiwal istnieje od 2006 roku – pięć ostatnich edycji zostało wyprzedanych jeszcze przed otwarciem bram festiwalu, a ostatnia zgromadziła aż 30 tysięcy osób. Wraz z publikacją dzisiejszego line-upu poznaliśmy także rozpiskę dzienną imprezy.

 

Jeden z muzycznych dziennikarzy napisał o nich: „Nowy materiał od The Glitch Mob to świetny przykład ich zdolności do zachowania balansu w muzyce – równowagi między emocjonalnością a parkietową bombą energetyczną”. A co o płycie mówi jeden z jej autorów, Justin Boreta?

„See Without Eyes” posiada elementy dwóch pierwszych albumów, ale eksploruje również nowe terytoria. Staraliśmy się, aby podczas słuchania materiału można było odczuwać go całym ciałem, jak również świetnie odbierać go podczas występów na żywo. To mieszanka elementów wszystkich osób, które przy nim pracowały. Mamy nadzieję, że ludzie zrozumieją tę muzykę i poczują coś wyjątkowego, jak podczas oglądania gwiazd na niebie. The Glitch Mob tworzą swój projekt mniej więcej od 2006 roku i wspólnie połączyli różne umiejętności i odmienne brzmienia w fascynującą całość, która stała się jednym z najbardziej lubianych elektronicznych projektów grających na żywo, którym towarzyszy zawsze imponująca technika multimedialna.

Z kolei Loco Dice to postać, która za pośrednictwem swoich setów DJ-skich czy produkcji dla takich wytwórni jak M_nus, Cadenza, Ovum, Four Twenty i Cocoon ukazuje różne dźwiękowe perspektywy – zarówno brzmienia idealne dla marzycieli, jak również dla tych, którzy chcą zatracić się w dźwiękach na parkiecie. Jego występy na żywo – na kultowym Timewarp w Niemczech, Cocoon w Ibizie, czy na plaży w Ameryce Południowej, to spontaniczna mieszanka tanecznej energii, napędzana wpływami nocy, miejsca i tłumu. Zamiłowanie Loco Dice’a do muzyki wywodzi się z słuchania soulu i funku w kuchni rodzinnego domu oraz wakacji z matką w Tunezji, gdzie chłonął muzykę ludową z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. „Rodzina” to określenie, jakim charakteryzuje bliskich mu ludzi i tak też postrzega subkultury. To poczucie chce przenieść również na realizowane projekty, takie jak wytwórnia Desolat czy agencja Artist Alife. Dice ma przyjaciół i współpracowników pochodzenia afrykańskiego, wschodnioeuropejskiego, włoskiego lub tureckiego. Indywidualne zrozumienie ludzi: to, co czują i czego pragną, odróżnia go od innych twórców. Po takiej zapowiedzi możecie być pewni – Dice, jeden z najbardziej znanych DJ-ów i producentów na 100% zadba o wyjątkową atmosferę swojego występu na Audioriver.

Damian Lazarus, Butch, Purple Disco Machine, Bass Astral X Igo

Billboard.com określa go jako „postać, która oczarowuje publiczność swoimi setami i światowej klasy wydarzeniami”. Jako DJ, jest określany jako maestro. Mowa o Damianie Lazarusie, który w tym roku wyjątkowo wystąpi na Main Stage – tym razem wraz z zespołem The Ancient Moons. Crosstown Rebels, Day Zero, Get Lost, Rebel Rave, a także jego własna DJ-ska i producencka kariera oraz odkrywanie nowych talentów… wszystkie te osiągnięcia czynią go nie tylko jednym z najbardziej szanowanych przedstawicieli współczesnej sceny house i techno, a także artystą, który wyznacza jej nowe ścieżki. Wraz z wydaniem albumu, Damian stworzył również zespoł, w którym jego członkowie – Zulu, Ben Chetwood i Rob Gentry występują na żywo razem z nim. Damian Lazarus And The Ancient Moons wyruszyli w trasę latem 2015 roku, nadając zupełnie nowy wymiar scenom festiwalowym i intrygującym plenerom. Niedawno, po dłuższej przerwie, Lazarus i spółka opublikowali swój nowy materiał – single pt. „I Found You”, „Fly Away” i „Five Moons”, które znajdą się na nowym albumie grupy pt. „Heart Of Sky”. Premiera krążka odbędzie się 20 lipca.

Butch, czyli Bülent Gürler, to człowiek, który jest zainteresowany wieloma kierunkami muzycznymi. Urodził się i wychowywał w Moguncji, a swoją przygodę z muzyką rozpoczął w wieku 11 lat, kiedy obejrzał w telewizji finał mistrzostw DMC. „Poświęciłem się DJ-ingowi, ponieważ wydawało mi się, że jestem w tym dobry” – najwyraźniej miał rację, bo lista wytwórni, z którymi pracował Butch, jest bardzo obszerna i obejmuje m.in. Moon Harbour, Visionquest, Hot Creations, Desolat, Watergate czy Rekids. Z kolei w 2016 roku zadebiutowała jego własna wytwórnia – Otherside. Jak sam o sobie mówi: „Cóż, posłużę się słowami nieśmiertelnego Forresta Gumpa: Butch jest jak pudełko czekolady – nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. Mój gust jest bardzo wszechstronny, kupuję mnóstwo nagrań z różnych stylów muzycznych i czuje się dobrze przy sortowaniu utworów. W ten sposób nauczyłem się mieszać różne brzmienia, tworząc jednocześnie dopasowaną do siebie całość. Grając na żywo, również wędruję pomiędzy stylami, ale w płynny sposób – tak, aby nie przeszkadzać publiczności w jej transie”.

 

DJ, producent i remikser Tino Piontek aka. Purple Disco Machine to jeden z najbardziej znanych przedstawicieli brzmień deep funk i disco house, który zadebiutował w 2009 roku. Innowator nurtu deep funk z Drezna osiągnął już bardzo dużo, a przełomowym momentem jego kariery był hit pt. „My House” z 2013 roku, który przyniósł mu rozgłos na całym świecie oraz pozycję nr. 1 w rankingu Beatport Deep House. Wielokrotnie udowodnił że nie jest artystą jednego przeboju. Należy jednak wspomnieć, że imponujące melodie wypływające spod rąk Tino pewnie by nie istniały, gdyby nie fakt, że ojciec wprowadził go we wczesnym wieku w klasyczne funkowe dźwięki lat 70-tych i 80-tych. Ta wczesna edukacja miała rzeczywisty wpływ na Tino – sam mówi o tym: „Był to dla mnie bardzo ważny okres, ponieważ udało mi się znaleźć pracę w lokalnym sklepie płytowym i uzyskać rezydenturę DJ-ską w lokalnym klubie w Dreźnie. Nie zarabiałem za dużo pieniędzy, ale mogłem mieć tyle winyli, ile tylko zachciałem, więc miałem wystarczająco dużo nowej muzyki, aby grać w weekend”. Warto dodać, że Purple Disco Machine to także wieloletni rezydent cieszącej się ogromnym powodzeniem imprezy „Glitterbox” na Ibizie.

Projekt Bass Astral x Igo tworzą producent Kuba Tracz i wokalista Igor Walaszek, którzy zachwycili polskich fanów świetnie przyjętymi albumami pt. „Discobolus” i „Orell”. Pojawiły się na nich m.in. takie utwory jak „Juno”, „It’s only emotion” czy „Free World”. Duet artystów jest niezwykle charakterystyczny – Kuba to producent mieszkający z dala od miejskiego zgiełku, który tworzy brzmienia pełne parkietowej energii, a Igor to świetny rockowy wokalista, którego głos chciałoby mieć na swoich płytach wielu elektronicznych producentów. Jak sami twierdzą, ich muzykę trudno sklasyfikować. Wykorzystując różne inspiracje (m.in. twórczość The Knife, Nicolasa Jaara czy Johna Frusciante), nie mając wcześniej do czynienia z muzyką elektroniczną, pokazują świeże spojrzenie na ten gatunek oraz wnoszą do niego zupełnie nowe rozwiązania, dalekie od schematów i trendów występujących w podobnej stylistyce. Ich koncerty to pełne tańca i improwizacji live acty, które rozgrzewają publiczność w całej Polsce.

Rebekah i Stranger

Po ponad 20 latach od momentu, gdy po raz pierwszy stanęła za gramofonami, Rebekah ugruntowała swoją pozycję jako jedna z czołowych postaci na międzynarodowej scenie techno. Jej pasja do mocniejszych brzmień trwa już od czasów świetności legendarnego Que Club w jej rodzinnym Birmingham. Jej pierwsze wydawnictwa ukazały się w Naked Lunch, Smut Music i Cult Figures, ale to remiks utworu pt. „Blond Slackers” Matadora w wytwórni Stolen Moments pozwolił jej osiągnąć rozgłos. Giganci sceny techno, tacy jak Chris Liebing czy Adam Beyer mieli to nagranie w swoich katalogach i wielokrotnie wykorzystywali je w swoich setach. W 2014 roku Rebekah wydała swoją pierwszą EP-kę pt. „Elements”, a w 2017 pierwszy pełny album pt. „Fear Paralysis”. Z kolei w tym roku światło dzienne ujrzał najnowszy krążek pt. „My Heart Bleeds”, wydany w cenionej przez fanów wytwórni MORD. „Techno pasuje do mojej energii i różnych nastrojów, którymi mogę się dzielić w moich produkcjach oraz podczas setów DJ-skich. Pod wieloma względami moje brzmienie jest agresywne, a pod wieloma względami głębokie. Kocham techno za to, że jest tak różnorodne i jego zakres jest tak ogromny – wciąż można je interpretować na wiele sposobów i z kreatywnego punktu widzenia jest to bardzo inspirujące” – mówi.

Typowany jako jeden z największych talentów techno z Rotterdamu – Stranger to DJ i producent, który swoim charakterystycznym brzmieniem szybko zdobył uwagę publiczności. Styl twórczości artysty mocno nawiązuje do sceny rave i towarzyszących jej dźwięków wiele lat temu. Jak opisuje jego muzykę serwis Four Four Mag: „Utwory Strangera nie brzmią stricte tak, jakby były wyprodukowane w latach 90-tych lub w roku 2018, ale świetnie pasowałyby w obu tych okresach”. Muzyczny debiut Strangera od razu zauważyły tak znane postaci jak Dave Clarke, Sven Vath czy Marcel Dettmann, a w rozgłosie pomogła mu też założona przez niego wytwórnia Self Reflektion. Nazwę Stranger można znaleźć w znanych klubach i na cenionych wydarzeniach, chociażby takich jak Awakenings czy Tresor. Jak opowiada o swojej pasji: „To jest to, na czym Ci zależy – chcesz tworzyć coś z powodu pasji, a nie dla pieniędzy. Nigdy nie powinieneś iść na żadne ustępstwa.”

Delta Heavy, Danny Byrd, Fracture, MC LowQui i Charly

Członkowie Delta Heavy – Simon James i Ben Hall – wzajemnie się uzupełniają: Simon to ten z bardziej klasyczną wiedzą o muzyce, a Ben to miłośnik inżynierii dźwięku. Mocno taneczne drum & bassowe „Abort”, czyli ich debiutanckie wydawnictwo w Viper Recordings zostało przyjęte tak dobrze, że duet podpisał kontrakt z Ram Recordings, czyli wytwórnią Andy’ego C. Szybko okazało się że przyszłość Delta Heavy to muzyka i występy na żywo. Jednak to, czego zawsze poszukiwali najbardziej, to własny unikalny styl. „Kiedy zaczęliśmy współpracować z RAM, szufladki gatunkowe wokół muzyki basowej stały się znacznie mniej istotne – chcieliśmy połączyć te luki i tworzyć różne brzmienia. Mówiliśmy wytwórni na samym początku, że nie chcemy produkować przewidywalnego drum & bassu, chcemy zrobić coś innego. Niektórzy ludzie nie są szczęśliwi, gdy robisz dużo różnego materiału, więc znalezienie brzmienia, które obejmuje różne elementy i wciąż jest tożsame z nami, zajęło nam trochę czasu. Kiedy skończyliśmy nasz album, znaleźliśmy tę wygodną przestrzeń”- mówi Simon.

Danny Byrd to jeden z pierwszych artystów, który rozpoczął współpracę z kultową wytwórnią Hospital w 2000 roku, a wokalne oblicze muzyki drum & bass stało się wizytówką jego stylu. Od samego początku twórczość Brytyjczyka opierała się na wpływach hip-hopu, house’u i R&B, które wykorzystywał przy produkcji wielkich hitów, dzięki którym zdobywał antenę BBC Radio One oraz zyskał międzynarodowy rozgłos na scenie muzyki elektronicznej. W 2008 roku artysta wydał swój długo oczekiwany debiutancki pełnowymiarowy album pt. „Supersized”, kolejny pt. „Rave Digger””, stanowił połączenie klasycznych tanecznych dźwięków i unikalnego stylu artysty, z kolei na jego najnowszym albumie pt. „Golden Ticket” znalazło się cenione grono gości i szeroka paleta dźwięków – od brzmień garage, po house i hip-hop. Świetnie przyjęty materiał utrwalił wysoką pozycję Danny’ego na scenie drum & bass.

Miłośnik dobrej kuchni i pikantnych sosów – mowa o Fracture. Kiedy nie ma go w kuchni, prowadzi go wytwórnia Astrophonica i wydaje w pionierskich brytyjskich wytwórniach muzyki elektronicznej, takich jak Metalheadz czy Exit Records. Nie jest łatwo jednoznacznie skategoryzować muzykę, którą tworzy. Od rytmicznych bitów, poprzez dancehallowe riddimy, aż po emocjonalne kompozycje i chwytliwe sample – muzyka Fracture’a ma w sobie trochę wszystkiego. Jak sam Fracture opisuje swoją muzykę? „Jest po prostu inna. Nigdy tak naprawdę nie trzymałem się jednego stylu lub brzmienia drum & bass. Zawsze starałem się korzystać z różnych inspiracji. Niektórzy twierdzą, że moje płyty mają szczególne brzmienie i o to mi zawsze chodziło – lubię muzykę z charakterem. Tak jak uwielbiam muzykę dobrą na imprezy, to powiedziałbym, że wiele moich płyt w przeszłości było nieco bardziej psychodelicznych i pejzażowych”. A czym zajmuje się, kiedy nie skupia się na muzyce? Odpowiada żartobliwie – „Serce mówi, że spędzam czas z moją rodziną, ale mój profil na Instagramie wskazuje, że piję piwo”.

MC o umiejętnościach kompletnych, czyli LowQui, jest autorem tekstów i animatorem publiczności. Uważany przez wielu za MC stworzonego dla DJ-ów, posiada umiejętności czytania nastroju tłumu, wyczuwania miksów i ułatwiania przenoszenia energii pomiędzy DJ-em a publicznością, które są bezkonkurencyjne. Teraz, w drugiej dekadzie swojej ścieżki muzycznej, LowQui wyróżnił się na skalę globalną jako MC wybierany przez najlepszych – na tej liście są m.in. Goldie, S.P.Y, Andy C, DJ Marky, dBridge, Black Sun Empire, Skream, Benga, Storm i wielu innych. LowQui jak nikt inny przełamuje barierę pomiędzy artystą, a słuchaczem. Jego podróż przez breakbeat i drum & bass rozpoczęła się już za czasów brytyjskiej sceny hardcore, kiedy pojawiające się połamane dźwięki opanowały angielskie kluby. Zainspirowany lirycznie zmieniającym się obliczem otaczającego go miasta, LowQui wypracował swój własny styl, aby przenieść na parkiet teksty pobudzające do tańca.

Charly czyli Adam Dębski – reprezentant łódzkiej sceny drum & bass i jungle. Specjalista od błyskawicznej żonglerki płytami winylowymi. Spokojny i wyważony człowiek, który za gramofonami wylewa morze energii. Miłośnik klasycznego rocka, popkultury lat 80., kolekcjoner klasycznej motoryzacji oraz zgłębiacz historii i architektury Łodzi. DJingiem zajął się na dobre pod koniec lat 90., by na przełomie 2000 i 2001 roku zagrać pierwsze imprezy w łódzkich klubach. Wraz z przyjaciółmi Krustym i Duskym założył Triadę. Ich wydane własnym sumptem kompakty „Rada 3ech Puchaczy” oraz „As One Family” osiągnęły status kultowych. Na scenę festiwalu wraca po 12 latach. „Dziś każda impreza jest okazją do przekopania przepastnej kolekcji winyli i odkrycia numerów, których nie kładłem na talerz nawet przez paręnaście lat. To bardzo często emocjonalna i sentymentalna podróż” – mówi Adam. Tak też będzie na Audioriver.

Polecane