Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Mimo wniosku Międzynarodowego Trybunału Karnego, który ściga Benjamina Netanjahu za zbrodnie wojenne, polskie władze zapowiedziały, że premier Izraela będzie u nas bezpieczny i jeśli zjawi się na obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, nie zostanie w Polsce zatrzymany. Decyzja Donalda Tuska wywołała w sieci prawdziwą burzę, do której przyłączył się także Peja. Poznański raper krytykował Netanjahu i izraelski rząd od dawna, zarzucając im liczne zbrodnie wobec Palestyńczyków.
– Nadajesz się pod sąd razem z nim – zwrócił się do Andrzeja Dudy Peja, publikując w stories na Instagramie fragment listu, w którym Andrzej Duda apeluje do Donalda Tuska o udzielenia Netanjahu schronienia podczas wizyty w Polsce. Donalda Tuska raper nazwał z kolei „sługusem syjonistów i zbrodniarzy wojennych”.