Polska w żałobie

Czy tego chcemy, czy nie, historia dzieje się na naszych oczach.


2010.04.11

opublikował:

Polska w żałobie

Czasem zdarza się, że wydarzenia są tak brutalne i gwałtowne, iż znikają wszelkie podziały i różnice. Pozostajemy jedynie świadkami – zwykłymi  ludźmi. Równymi i jednakowymi wobec siebie mimo odmiennych przekonań, światopoglądów, zainteresowań czy pasji.



Wczoraj rano ze Wschodu, znad smoleńskiego i katyńskiego lasu dotarł do nas okrutny chichot historii. Przywódcy państwa polskiego w 70. rocznicę mordu w Katyniu udali się tam złożyć hołd pomordowanym i upomnieć się o prawdę o tamtych wydarzeniach.



Nie wrócą.

Zginęli w katastrofie lotniczej.



Wśród nich Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Lech Kaczyński wraz z Małżonką Marią, ostatni Prezydent Polski na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie sejmu, posłowie, senatorowie, członkowie rodzin katyńskich, duchowni, przedstawiciele najwyższego dowództwa Wojska Polskiego, legendarni opozycjoniści…



10 kwietnia 2010 roku zmieniła się nie tylko nowożytna historia Polski, Polaków, Europy; ale na nowo zdefiniowane zostało pojęcie – bo już nie nazwa geograficzna – Katyń.



Kultura masowa, przemysł rozrywkowy czy jak kto woli showbusiness karmią się „wielkimi” wydarzeniami. Swoje miejsce w historii znalazły pierwsze przerwania programów telewizyjnych w Ameryce po śmierci Elvisa Presleya, by spikerzy mogli oznajmić „ladies and gentlemen  – Król nie żyje”. Świat zapamięta śmierć Michaela Jacksona jako wydarzenie, które zatrzymało Internet.



Pod wczorajszą datą historia kazała nam zapisać wydarzenia, obok których nie sposób przejść obojętnie.



Nieważne, czy pochłaniały nas meandry politycznej walki czy  też zwróceni do nich plecami żyliśmy przede wszystkim muzyką czy sztuką. Nieważne, czy braliśmy dosłownie punkrockowe  „Nie wierzę politykom” , czy szukaliśmy w tym drugiego, trzeciego dna…



Nieważne, czy wsłuchiwaliśmy się w protestsongi czy kpiliśmy z nich. Nieistotne, czym  przez lata był dla nas „Babilon” – systemem komunistycznym czy też później metaforą konsumpcjonizmu, któremu zazwyczaj życzyliśmy, by upadł.



Jedyne, co mogliśmy zrobić jako pasjonaci muzyki, to po raz pierwszy w naszej krótkiej, 10-letniej historii, zawiesić na jeden dzień wydawanie Codziennej Gazety Muzycznej CGM.pl, by w ten sposób uczcić pamięć wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem.



Nigdy bowiem Polska w czasach pokoju nie otrzymała takiego ciosu i nie poniosła tak wielkich strat.



W obliczu tej tragedii zajmowanie się muzyką, relacjonowanie koncertów, subiektywne ocenianie płyt, śledzenie wydarzeń czy nawet konfliktów na jednej bądź drugiej scenie wydaje nam się co najmniej niestosowne.



Jednocześnie pragniemy złożyć najszczersze kondolencje wszystkim, którzy stracili swoich najbliższych, przyjaciół, kolegów, znajomych. 



Redakcja CGM.pl

Polecane