Damon Albarn znakomicie czuł się podczas koncertu projektu Africa Express, którego jest częścią, podczas duńskiego festiwalu Roskilde. Do tego stopnia znakomicie, że po pięciu godzinach grania artysta wciąż nie miał dość. Najpierw zaśpiewał legendarne „Should I Stay or Shoud I Go” The Clash, potem wdał się w dyskusję z ochroniarzem, który zasugerował, że czas skończyć koncert. Jednocześnie artysta cały czas zachęcał publiczność, by krzyczała „więcej, więcej”. Panowie nie doszli do porozumienia, dlatego ochroniarz… podniósł Albarna i wyniósł go ze sceny.