fot. mat. pras.
Patryk Kumór i Dominic Buczkowski to jeden z najprężniej działających polskich teamów autorsko-producenckich. Panowie stwierdzili, że nie wystarcza im już tworzenie dla innych i postanowili założyć zespół Hotel Torino. Grupa wchodzi na rynek w najlepszy możliwy sposób – piosenką „Hunter” promującą nowy serial Canal+ „Mały zgon”.
– To wyszło bardzo spontanicznie. Scenarzysta i reżyser dwóch odcinków Maciej Kawalski przyjechał do nas, kiedy pracowaliśmy nad muzyką do serialu i powiedział, że pod scenę wprowadzenia Fina, bardzo ważnej i charakterystycznej postaci, widziałby konkretną piosenkę. Przygotowaliśmy demo utworu, Maciek napisał fragment tekstu. Uznaliśmy, że nie będziemy przerabiać tego już na język polski. Piosenka oryginalnie powstała po angielsku i idealnie siedziała pod tą sceną. Założeniem Hotelu Torino jest pisanie zarówno po polsku jak i po angielsku. Nie zamykamy się tylko na nasz rynek – tłumaczy nam Patryk Kumór.
Choć pomysł założenia zespołu kiełkował w głowach artystów od dawna, obaj panowie przyznają, że nadmiar zajęć stawał im na przeszkodzie. Rozpoczynając pracę przy „Małym zgonie” nie mieli jeszcze pojęcia, że właśnie teraz przyjdzie czas Hotelu Torino.
– Zaczęliśmy od robienia typowo ilustracyjnej muzyki do tego serialu. Potem twórcy poprosili nas o piosenkę, nagraliśmy ją i bardzo się im spodobała, więc zapytali, czy nie mielibyśmy ochoty nagrać kolejnej. Oczywiście, że mieliśmy. W ten sposób mamy dwa utwory, które będą promowały serial. Te utwory stały się dla nas impulsem do założenia zespołu. I teraz dzieje się świetna rzecz, bo dzięki temu już na samym początku istnienia Hotelu Torino możemy się pochwalić, że mamy piosenkę napisaną do serialu Canal+ – komentuje Dominic Buczkowski. – Chodziło nam to po głowie już od jakiegoś czasu, ale z racji na to, że dużo piszemy, nigdy nie mieliśmy czasu. Tak naprawdę Juliusz Machulski i Maciej Kawalski zmotywowali nas do założenia tego zespołu, stając się ojcami chrzestnymi Hotelu Torino – uzupełnia Patryk.
Piosenki „Hunter” możemy już posłuchać w sieci. Czy drugi utwór, o którym mówią członkowie Hotelu Torino, jest do niej podobny? – Jeśli chodzi o stylistykę to tak – deklaruje Patryk, po czym tłumaczy: – Niemniej jest bardziej up-tempo, ma mocniejsze gitarowe uderzenie. To trochę powrót do naszych korzeni, do takiego surowego grania.
Patryk i Dominik jako są nominowani do Fryderyków w trzech kategoriach – kompozytor roku, autor roku i producent roku. Panowie mają na koncie nie tylko „Superhero” Viki Gabor, ale też sporo innych popularnych piosenek. Obaj podkreślają jednak, że mają też w sobie przestrzeń na prowadzenie własnego zespołu.
– Robiąc piosenki dla innych artystów – hip-hopowe, popowe czy na potrzeby filmów, nie do końca zaspokajamy swoje potrzeby. Nie mamy możliwości, żeby wyżyć się artystycznie. Czasami robimy rzeczy, które nie do końca są w naszym klimacie. Lubimy to, ale komponując, pisząc i produkując dla innych nie możemy sobie poskakać na scenie, stąd była w nas potrzeba założenia własnego zespołu. Po prostu nabraliśmy ochoty na robienie hałasu – wyjaśnia nam Dominik, na co Patryk dodaje: – To taki rodzaj higieny osobistej. Uznaliśmy, że pracując z artystami z tak wielu różnych gatunków muzycznych, potrzebujemy też własnej przestrzeni. Spędzamy razem dużo czasu w studiu. Często przy okazji robimy jakieś demówki, które są jakimiś odpałami, totalnym szaleństwem, ale dotychczas nic się z tym nie działo. Teraz wreszcie będziemy mieli przestrzeń, by to się mogło ukazywać. Piszemy dużo, więc band będzie funkcjonował na normalnych zasadach. Nie chcemy tego robić projektowo, na zasadzie dwa-trzy numery i koniec. Chcemy rozwijać ten zespół.
Przy okazji premiery „Małego zgonu” (serial zadebiutuje na antenie Canal+ 8 marca o 21:30) powinniśmy usłyszeć także drugi utwór nagrany w trakcie prac nad muzyką do produkcji. Kiedy poznamy kolejne? Oby jak najszybciej.