fot. Instagram / @anoxi_cime
Na początku ubiegłego roku informowaliśmy, że Aleksandra Sadowska z Wrocławia, która zainspirowana Popkiem wytatuowała sobie gałki oczne, zdecydowała się pozwać tatuatora, z usług którego korzystała. – Mój stan ciągle się pogarsza. Niestety, na razie lekarze nie dają mi wielkich szans na poprawę. Uszkodzenia są zbyt głębokie i rozległe. Boję się, że całkiem oślepnę – komentowała wówczas, twierdząc, że tatuator zapewniał ją, iż jest merytorycznie przygotowany do wykonania takiego zabiegu – Marzyłam o pracy w show biznesie, o graniu w teledyskach. Zapewniano mnie, że niczym nie ryzykuję – mówiła.
Dziś wrocławianka na jedno oko nie widzi wcale, a na drugie jedynie częściowo. Jej mąż uruchomił w sieci zrzutkę, mającą pomóc z sfinansowaniu leczenia. Zbiórce dostępnej na tej stronie towarzyszy opis dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazła się para. Dowiadujemy się z niego m.in., że w ubiegłym roku kobieta poroniła, a niedługo później padła ofiarą przestępstwa na tle seksualnym.
– Organizujemy zrzutkę, szukamy pomocy (…) sytuacja się pogarsza (…) Sam choruję, na stwardnienie rozsiane. (…) Partnerka wpadła w bardzo głęboką depresję, PTSD, czego skutkiem były liczne okaleczenia i próby samobójcze, w tym jedna, która skończyła się wizytą karetki i policji.
Te wydarzenia i ich konsekwencje mocno nas zatrzymały w miejscu. Moja żona jest osobą autystyczną, niewidomą, z orzeczeniem o niezdolności do samodzielnej egzystencji. Ja jestem jej mężem i opiekunem. Świadkiem wydarzeń, przez które toczy się postępowanie karne.
Na walkę po tym wydarzeniu nie mieliśmy ani zdrowia, ani czasu, miedzy innymi stąd, że moja partnerka podejmowała się licznych prób samobójczych – pisze założyciel zrzutki.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.