fot. Karol Makurat / tarakum.pl
Przed tygodniem Paluch przyznał, że przeraża go ilość narkomanów na polskiej scenie rapowej. Wypowiedź artysty wywołała w sieci sporo zamieszania, odnosili się do niej m.in. goście CGM Rap Podcastu. Teraz raper wraca do tematu, ciesząc się, że udało mu się zwrócić uwagę na ważny problem.
– Tej, ale nawet spoko, że jak taki zwykły typek jak ja powie głośno o tym, że „j***ć twarde narkotyki”, to zaczyna się jakaś dyskusja. Wielu raperów ma podobne zdanie, ale większość boi się gównoburzy związanej z wypowiadaniem tego na głos – komentuje artysta.
– Jest wielu czystych raperów w grze. Garstka nie p***ała nigdy, a większa część z tych co nie biorą, jest dziś czysta, bo już swoje zjedli i im głowy podziurawiło. Odwyki, detoksy, wszywki, grupy i terapie to norma w tym „biznesie”. Trzymam kciuki za ziomali wkręconych mocno w temat, żeby potrafili kontrolować swoje rekreacyjne „ćpanko”. W kwestii palenia trawy jestem dość liberalny (nie palę od dawna i nigdy nie byłem wytrawnym palaczem), szczególnie w medycznych przypadkach. Uważam też, że więzienie za palenie to jakiś absurd – przyznaje raper.