fot. Karol Makurat / tarakum.pl
W środę w sieci pojawił się klip do drugiego singla zapowiadającego nową płytę Palucha „Nadciśnienie”. Zapowiadając datę premiery raper nie wiedział, że zbiegnie się ona z odbywającymi się w całym kraju protestami. Klip do „Kaszlu” utrzymuje się w czołówce karty „Na czasie”, od środy wyświetlono go ponad 1,1 mln razy. Paluch ma świadomość, że gdyby trafił na inny czas, wynik byłby lepszy, ale nie martwi się tym i dziękuje fanom, którzy sprawdzili już nowy kawałek.
– „Kaszel”, choć napisany jakoś na początku roku, wpisał się w obecny nastrój poziomem wk***nia – przyznał Paluch.
Sprawdź też: Paluch po obejrzeniu TVP: Rządzi nami katolicki beton
Na tabliczkach i transparentach niesionych przez uczestniczki i uczestników demonstracji często spotykamy teksty z kawałków polskich raperów. W przypadku Palucha są to cytaty z „Szamana”. Co artysta o tym myśli?
– To numer, który jest pociskiem na rząd i na kościół, więc pasuje do sytuacji. Spoko – skomentował artysta.
Artyści z racji na przesłanie swojej twórczości często są autorytetami dla słuchaczy. A czy są nimi także dla siebie wzajemnie?
– Nigdy nie szukałem autorytetów wśród raperów. Jest kilku, których doceniam, szanuję i lubię jako ziomali – zadeklarował Paluch.
W środę wraz z premierą klipu do „Kaszlu” ruszyła przedsprzedaż „Nadciśnienia”. W ofercie BORSHOPU zostało jeszcze ok. 1200 egzemplarzy limitowanego do 13 tysięcy nakładu edycji specjalnej, zawierającej dwa dodatkowe utwory, CD z instrumentalami, dwa plakaty, wlepki oraz limitowane opakowanie. Artysta wycenił to wydanie na 60 PLN.
– Piszą, że cena za nową CD przegina, co o tym myślisz? – zapytał jeden ze słuchaczy.
– Co za debil tak pisał? – zastanawiał się na Instagramie Paluch.
Premiera „Nadciśnienia” już 27 listopada. Niestety, póki co nie mamy co liczyć na koncerty promujące materiał.
– Jest to niepodważalnie najgorszy cios, jaki może spotkać rapera/muzyka – przyznał szef BOR, dodając: – Brak koncertów (nie tylko ze względu na brak zarobków w moim przypadku) to cholernie smutne po wydaniu dobrego albumu. Koncerty to weryfikacja materiału na żywo, to nagroda za pracę.