Paluch: „Chcę się rozwijać, ale nie powielać na ślepo trendów zza Oceanu”

Rozmawiamy z Paluchem o zaplanowanej na przyszły rok nowej płycie.


2015.10.26

opublikował:

Paluch: „Chcę się rozwijać, ale nie powielać na ślepo trendów zza Oceanu”

„10/29” – taki tytuł dla zaplanowanego na marzec przyszłego roku albumu wybrał Paluch. To 10 album napisany w wieku 29 lat i adres – blok 10, mieszkanie 29. Tam się wychowywałem – wyjaśnił niedawno na swoim fanpage`u Paluch. Zadzwoniliśmy do poznańskiego rapera, by porozmawiać o szykowanej przez niego płycie. Na pewno tytuł przekłada się na warstwę liryczną albumu – mówi nam artysta. Już na początku pisania płyty zdecydowałem, że jej tytułem będzie właśnie „10/29”. Na płycie będzie kawałek o takim tytule i będzie do niego teledysk. Będzie dużo o życiu, jak zawsze na moich albumach. Dużo tematów osiedlowych, pochodzeniowych, podwórkowych. Będzie przekrój tematów, ale gdzieś to 10/29, takie osobiste rozkminki, zostanie mocno uwydatnione. Będzie to słychać już w pierwszym singlu, który ukaże się w tym roku, prawdopodobnie w listopadzie.

Po jednolitym „Made in Heaven”, nagranym wspólnie z Chrisem Carsonem pod szyldem PCC, tym razem raper obiecuje większą rozpiętość stylistyczną. Nigdy do końca nie uciekałem od klasycznych brzmień, nawet na albumie „Syntetyczna Mafia” pojawiały się klasyczne bity. Nowości na pewno pojawią się w formie. Chcę się rozwijać, ale nie powielać na ślepo trendów zza Oceanu. Chcę, żeby miało tożsamość. Już nawet nie polską, ale moją. Chcę, żeby to było moje. Chcę, żeby wszyscy słuchając tego myśleli: „to jest Paluch”, a nie: „brzmi jak coś tam” – tłumaczy w rozmowie.

W udzielonych na przestrzeni ostatnich miesięcy wywiadach Paluch wspominał, że poszukuje producentów, z którymi dotychczas nie nagrywał. Było kilka takich osób, ale sytuacja wyklarowała się na tyle, że to będzie jeden producent, z którym nigdy wcześniej nie współpracowałem. To znany producent, będą trzy albo cztery numery na jego bitach, ale jeszcze za wcześnie, by mówić, kto to jest – mówi nam teraz artysta. Równie tajemniczy Paluch pozostaje kiedy poruszamy temat gości. Z kimś jestem już dogadany, ktoś już coś przysłał, ktoś jeszcze nie. Jakbym teraz powiedział, że ktoś jest na płycie, a potem by się okazało, że go nie ma, to nie byłoby fajnie. Latem Paluch wspominał o gościnnym udziale pewnego artysty z Francji. Ani wtedy, ani teraz raper nie chce podawać, kim mógłby ten gość być. Zapytaliśmy go natomiast o ewentualną obecność Rytmusa, słowackiej gwiazdy rapu, z którą Paluch zagrał niedawno wspólny koncert w Poznaniu oraz wypuścił kawałek „Szkoła rapu”. Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – śmieje się artysta. Myślę, że zrobimy coś kiedyś. Temat jest otwarty, mamy ze sobą kontakt.

Od wydania „Made in Heaven” minął rok. Do momentu premiery „10/29” upłyną kolejne cztery miesiące. Nie miałem jeszcze takiego odstępu między płytami – zauważa Paluch i podkreślając, że taka przerwa w żadnym razie nie przełożyła się na spadek jego aktywności. Oprócz gościnnych zwrotek na płyty innych artystów Paluch wciąż pisał nowe kawałki na własne wydawnictwa. W tej chwili kończę doszlifowywanie tekstów i nagrywek na „10/29”. Jak tylko to skończę, zabieram się za następny album. Mam sporo bitów, które chciałbym wykorzystać. Miałem najdłuższą przerwę między materiałami od dawna. Napisałem w tym czasie więcej kawałków niż wchodzi na płytę. Na „10/29” będzie ok. 16-18 numerów. Mam nadmiar tematyki, tekstu. Ogólnie dużo się dzieje. Możliwe, że pod koniec 2016 roku ukaże się drugi krążek. To jeszcze nic pewnego, ale nie wykluczam, że tak się stanie – deklaruje na koniec raper.

Tagi


Polecane