Brytyjska kapela wystąpiła kilka dni temu na imprezie Benicassim, ale jej występ trudno było zaliczyć do wybitnie udanych. Wina leży jednak nie po stronie Oasis, ale organizatorów, którzy zdaniem Noela kompletnie nie zadbali o techniczną stronę show. Problemy z dźwiękiem uniemożliwiły grupie wykonanie wielkiego hitu, „Wonderwall”, a podirytowany wokalista Liam Gallagher w pewnym momencie opuścił nawet scenę. Co prawda wrócił chwilę później i dokończył z resztą kolegów występ, ale decyzja ta nie była umotywowana chęcią wywiązania się z kontraktu, a najzwyklejszą uczciwością wobec fanów.

„Benicassim? Co za pieprzona strata czasu!”, napisał Noel na blogu Oasisnet.com. „Gdyby nie te przeklęte dzieciaki, byłaby to w ogóle katastrofa! Brak mi słów do publiki. Niesamowite zachowanie. Szczególnie mam na myśli dziewczyny w topless – cóż za widok to był!”

Kontynując wątek spraw technicznych, gitarzysta dodał: „Problem dotyczył… chwila… TAK! Pieprzonego PA. Nawaliło dwa razy. Tak samo jak system monitorujący. To był w pewnym momencie jakiś żart. I na dodatek wcale nieśmieszny.”